The best of Janusz Wojciechowski

BRD  Chodzi o życie  Piesi  5 lutego 2020

Prezentujemy galerię naszych ulubionych tweetów o bezpieczeństwie pieszych.

The best of Janusz Wojciechowski

Polska nie jest krajem, w którym piesi mogą czuć się bezpiecznie. Przerażają nas statystyki pokazujące, ilu bezbronnych uczestników ruchu zginęło zabitych przez kierowców, przechodząc zgodnie z przepisami przez przejścia dla pieszych.

WSPIERAJ MJN

Chcemy miasta przyjaznego i dostępnego dla wszystkich. Aby dalej działać dla mieszkańców, potrzebujemy Twojego wsparcia.
WSPIERAM

Zanim rozpoczęliśmy kampanię „Chodzi o życie”, przeanalizowaliśmy przyczyny tej tragicznej sytuacji.

Co się okazało?

  • Istnieje ogromne społeczne przyzwolenie na łamanie przepisów przez kierowców – nikogo najwyraźniej nie oburza, że przytłaczająca większość kierujących przekracza ograniczenia prędkości na przejściach dla pieszych.
  • Kierowcy mają skandalicznie niską wiedzę o skutkach swojej niefrasobliwości.
  • Główną przyczyną wypadków z udziałem pieszych są kierowcy. Te wypadki, do których doszło z winy pieszego, to znikomy procent wszystkich zdarzeń. Innymi słowy: pieszy, który bezmyślnie pcha się pod koła, to mit, szkodliwy stereotyp.
  • Równocześnie jednak kampanie społeczne bazują na tym stereotypie: ich przekaz często jest adresowany właśnie do pieszych, skłaniając ich do większej uwagi.

Coś się jednak zmienia…

Cele kampanii „Chodzi o życie” były jasne: po pierwsze zmienić społeczną świadomość w powyższych punktach, a po drugie dostosować polskie prawo do europejskich standardów. Pieszy musi mieć pierwszeństwo już w momencie, kiedy zbliża się do przejścia. Kierowca musi wiedzieć, że ma obowiązek jechać tak, by zdążyć zawsze wyhamować i ustąpić pieszemu pierwszeństwa.

Postulat zmian w prawie spotkał się z ogromnym odzewem. Pewna część osób nie umie sobie wyobrazić polskich dróg, na których słabsi użytkownicy ruchu są lepiej chronieni. Spadły na nas wściekłe ataki kierowców rozgoryczonych, że po zmianie przepisów będą musieli – o zgrozo! – zwalniać przed przejściem dla pieszych, by upewnić się, czy w okolicy nie ma kogoś, kto chciałby przejść. Pamiętamy skandaliczne wypowiedzi pewnego senatora, który przekonywał, że pieszy musi się bać, bo inaczej nie będzie uważny.

Jest taki polityk…

który konsekwentnie stoi po stronie pieszych. Proszę Państwa, oddajemy głos Januszowi Wojciechowskiemu!

I na koniec to, co w tej całej sprawie najważniejsze:

Udostępnij