Szybka Kariera Miejska u Prezydenta Soszyńskiego
Nowym prezesem Szybkiej Kolei Miejskiej został Alan Beroud, 34-latek bez żadnego doświadczenia w kolejnictwie. Wątpliwości wzbudza fakt, że ojciec młodego prezesa oraz wiceprezydent Robert Soszyński są znajomymi.
Kariera młodego prezesa
W czerwcu prezesem spółki Szybka Kolej Miejska został Alan Beroud. Zastąpił na tym stanowisku Krystynę Pękałę.
W przeciwieństwie do swojej poprzedniczki, która przed przejściem do SKM pracowała w spółkach kolejowych, Beroud nie ma żadnego doświadczenia w kolejnictwie. Studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim oraz energetykę na Politechnice Śląskiej. Przez ostatnie lata jego kariera była związana z branżą budowlano-konstrukcyjną.
Jak na prezesa podległej miastu spółki Alan Beroud wyróżnia się młodym wiekiem: ma zaledwie 34 lata. W biogramie przekazanym przez spółkę portalowi Rynek Kolejowy napisano, że „posiada piętnastoletnie doświadczenie w zarządach spółek handlowych”. Jeśli to prawda, to oznacza, że w zarządach spółek zaczął zasiadać tuż po uzyskaniu pełnoletności.
Zważywszy, że warszawska SKM odpowiada za ponad 6% przewozów pasażerskich w skali całego kraju, brak branżowego doświadczenia nowego prezesa każe zapytać, czy jest on odpowiednią osobą na tym stanowisku.
Skąd ojciec prezesa zna się z wiceprezydentem?
Jeszcze poważniejsze wątpliwości wzbudza fakt, że ojciec Alana Berouda, Marek Beroud, oraz wiceprezydent Robert Soszyński są sobie doskonale znani.
Marek Beroud i Robert Soszyński za rządów PO-PSL kierowali powiązanymi spółkami w sektorze naftowym. Przez dwa lata zasiadali również wspólnie w radzie nadzorczej jednej z nich.
W grudniu 2008 r. minister skarbu Aleksander Grad mianował Roberta Soszyńskiego prezesem Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN) „Przyjaźń”, spółki zarządzającej siecią rurociągów w Polsce. Wybór dokonał się bez konkursu, co zostało odebrane jako nominacja z nadania partyjnego (Soszyński był członkiem rady krajowej PO).
W grudniu 2009 r. Marek Beroud został mianowany na prezesa w spółce OLPP, specjalizującej się w magazynowaniu i przeładunku paliw płynnych. OLPP była spółką-córką PERN, należącą do niej w 100%, co oznacza, że nominacja dla Berouda musiała być zaakceptowana przez Soszyńskiego.
Ze względu na powiązania PERNu (spółka matka) i OLPP (spółka córka) Soszyńskiego i Marka Berouda łączyła relacja zwierzchności, podobna jak u Soszyńskiego i Alana Berouda.
Soszyński stracił posadę w PERN w styczniu dopiero w 2010 r. Według ustaleń dziennikarzy przyczyną miało być fiasko porozumienia w sprawie budowy bazy przeładunkowej w porcie gdańskim. Na pocieszenie został mianowany w czerwcu 2010 r. członkiem rady nadzorczej spółki Naftor, również zależnej od PERN. W radzie nadzorczej od kilku miesięcy już zasiadał Marek Beroud. Obaj panowie pełnili swoje funkcje w Naftorze do połowy 2012 r.
Co sądzić o tej nominacji?
Dawne relacje między Robertem Soszyńskim a Markiem Beroudem oraz brak informacji o wystarczających kompetencjach i doświadczeniu w kolejnictwie u Alana Berouda pozwalają nam zadać pytanie, czy przy tej nominacji nie doszło do naruszenia standardów etycznych.