Ile naprawdę wypadków powodują rowerzyści?

BRD  Rowery  7 maja 2021

Sprawdziliśmy statystyki dotyczące wypadków z udziałem rowerzystów.  Wnioski dla wielu mogą być zaskakujące. 

Ile naprawdę wypadków powodują rowerzyści?

Każdy słoneczny dzień, szczególnie w weekend, może stać się okazją do narzekania. Narzekania na rowerzystów, którzy „pędzą”, „lawirują” i przez których „przybywa wypadków”. Tak sytuację na warszawskich ulicach i terenach rekreacyjnych opisali pod koniec kwietnia kolejno Wojciech Tymowski i Wojciech Karpieszuk na łamach “Gazety Wyborczej”.

Pierwszy artykuł zmotoryzowanym może się zdawać zapowiedzią jakiejś rowerowej hekatomby. Gdyby kierowcy jeździli tak źle, jak rowerzyści zostali opisani, każdy rozbijałby swoje auto minimum raz dziennie. W drugim artykule, opublikowanym już parę dni po dwóch ciężkich wypadkach z udziałem rowerzystów, pełno zaś od pozornie bezspornych tez na temat rosnącego, jakoby realnego, zagrożenia ze strony rowerzystów.

Łatwo jednak sprawdzić, że tezy te nie mają żadnego odzwierciedlenia w statystykach. Po pierwsze, nie przybywa wypadków w żadnej znaczącej grupie zdarzeń drogowych z udziałem rowerów. Po drugie, liczba zderzeń pomiędzy rowerzystami na ścieżkach rowerowych w ostatnich latach… spada! Po trzecie zaś – i może nawet najbardziej wymagające podkreślenia – zagrożenie stwarzane przez rowerzystów dla pieszych jest wyolbrzymiane. Nie tylko wyolbrzymiane – ono jest także zupełnie mylnie identyfikowane.

Gdzie zatem najczęściej dochodzi do wypadków

Większość z niewielkiej liczby wypadków z udziałem rowerów i pieszych ma miejsce wcale nie na chodnikach (o co największe pretensje mają i piesi, i … kierowcy), nie na drogach dla rowerów nawet (na co z kolei często zwracają uwagę sami rowerzyści) – lecz na pasach. Dochodzi do tych wypadków wtedy, gdy osoba na rowerze jedzie normalnie po jezdni, a pieszy przez tę jezdnię przechodzi. Są to wypadki analogiczne do powodowanych przez kierujących innymi pojazdami. Tylko że rowerzyści powodują ich rocznie kilka (od 2011 roku – średnio niecałe 6) a kierowcy innych pojazdów – kilkaset! Cokolwiek więc będziemy chcieli zrobić w celu minimalizowania ryzyka wypadków z udziałem rowerzystów i pieszych, nie możemy zniechęcać ludzi do chodzenia i jeżdżenia na rowerach. Najlepiej na bezpieczeństwo niezmotoryzowanych wpływa poprawa jakości infrastruktury drogowej ogółem, a szczególnie uspokajanie ruchu na jezdniach i ograniczanie ruchu samochodowego.

W Warszawie w statystykach wypadków około 20% rejestrowanych zdarzeń to te z udziałem rowerów. Od 2011 do 2020 w wypadkach na rowerach zginęły w sumie 34 osoby, w tym dwie piesze. Do wypadków dochodzi najczęściej są w tzw. „sezonie” – prawie każdego roku był taki miesiąc, w którym zginęła więcej niż 1 osoba. We wrześniu 2018 r., dzień po przejechaniu przez rowerzystę pieszej przy rondzie Waszyngtona, na wiadukcie Mostu Poniatowskiego wpadła pod samochód inna rowerzystka. W maju 2014 i we wrześniu 2017 roku wypadki śmiertelne miały miejsce w odstępie dwóch dni, a w lipcu 2020 r. – trzech dni.

Wypadki z udziałem rowerzystów w Warszawie (lata 2011-2020)

Nie jest zatem prawdziwa zawarta w artykule “Gazety Wyborczej sugestia, że w Warszawie przybywa wypadków z udziałem rowerzystów, rzekomo dlatego, że rowerzystów jest coraz więcej. W latach 2013-2017 rowerów na ulicach stale i zauważalnie przybywało, a roczna liczba wypadków utrzymywała się na poziomie ok. 150, z niewielkimi odchyleniami. Skokowy wzrost miał miejsce w 2018 roku. Zaś w latach 2019-2020 w statystykach widać już trend spadkowy.

Za skok z poziomu ok. 150 wypadków rocznie do powyżej 200 w 2018 r. odpowiadał gwałtowny wzrost liczby wypadków na infrastrukturze rowerowej, czyli na pasach, drogach i przejazdach dla rowerów. Warto podkreślić, że pomimo rosnącego udziału ruchu rowerowego i rosnącej proporcjonalnie liczbie rowerzystów korzystających z jezdni, nie wzrasta  liczba wypadków z udziałem rowerów na jezdniach.

Jednocześnie w 2018 roku wzrosła liczba wypadków, które miały miejsce w przestrzeni przeznaczonej dla pieszych – na chodnikach i przejściach przez jezdnie. Liczba wypadów w pozostałych miejscach, tj. głównie na wjazdach przecinających drogi dla rowerów i chodniki, od lat utrzymuje się na zdecydowanie niższym poziomie.

Głównym rodzajem zdarzeń drogowych, w których osoby jadące na rowerach są poszkodowane, są zderzenia boczne. Udział takich wypadków jest w przybliżeniu stały – w kolejnych latach stanowił od 68 do 82 % wypadków z udziałem rowerów ogółem.

Do zderzeń bocznych dochodzi równie często na jezdniach, jak i na infrastrukturze rowerowej. Od 2018 roku przejazdy dla rowerów okazywały się nawet częściej niebezpieczne niż jezdnie.

Przez 10 lat nie da się zobserwować żadnego wyraźnego trendu wzrostowego różnego rodzaju zdarzeń z udziałem rowerów, do których dochodzi na chodnikach i na przejściach dla pieszych. Trzeba to bardzo mocno podkreślić: rowerzyści nie sieją na chodnikach coraz większego „spustoszenia” wśród pieszych. Nie zderzają się też na nich coraz częściej ani między sobą, ani z innymi pojazdami. Pewnym problemem, na który warto zwrócić uwagę jest ustępowanie przez rowerzystów pierwszeństwa pieszym na zebrach. W 2020 roku były 3 takie wypadki – we wszystkich za winnych uznani zostali rowerzyści – lecz w przeszłości bywało i ok. 10 rocznie.

Najczęstszą przyczyną wypadków z udziałem rowerów jest nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu. Z tego powodu najczęściej dochodzi do zderzeń bocznych. W statystykach policyjnych od 2017 roku zauważalne stały się zderzenia czołowe.

Niezależnie od rodzaju zdarzenia, do nieustąpienia pierwszeństwa najczęściej dochodziło jak dotąd na jezdniach. W kilku ostatnich latach takie wypadki zdarzają się jednak prawie równie często na infrastrukturze rowerowej. Co zastanawiające, według Policji w 2020 roku liczba nieustąpień na drogach i pasach dla rowerów (12) była prawie równa nieustąpieniom na przejazdach (16).

Na wydzielonych drogach dla rowerów najczęściej dochodziło także do zderzeń czołowych wskutek nieustąpienia pierwszeństwa. Jezdnie z kontrapasami lub z dopuszczonym kontraruchem dla rowerów są na liście lokalizacji takich wypadków raczej nieliczne. W zderzeniu czołowym na takich ulicach nikt jak dotąd nie zginął ani nie został ciężko ranny.

Osoby jeżdżące na rowerach najbardziej boją się nieprawidłowego wyprzedzania. Jednak według statystyk są to sytuacje równie nieliczne, jak wypadki na chodnikach. Tylko 10 razy Policja uznała nieprawidłowe wyprzedzanie jako przyczynę wypadku tylko w 2017 i w 2020 roku. Wypadki te były kwalifikowane przeważnie jako zderzenia boczne.

Co więcej, to nie niebezpiecznego wyprzedzania przez kierowców samochodów należy się obecnie bać najbardziej. W zeszłym roku najwięcej wypadków związanych z wyprzedzaniem miało miejsce na drogach dla rowerów.

Fot. unsplash.com/@nzokajohn
Źródła:
Wyszukiwarka sewik.pl umożliwia dostęp do danych na temat wszystkich zdarzeń drogowych odnotowanych przez Policję. Można poznać szczegóły każdego zdarzenia oraz liczby zdarzeń spełniających wybrane kryteria.
Udostępnij