Czy to koniec dzikiej reprywatyzacji?

Reprywatyzacja  19 sierpnia 2021

Fakty i mity dotyczące nowelizacji Kodeksu Postępowania Administracyjnego (KPA)

Czy to koniec dzikiej reprywatyzacji?

Ostatnia nowelizacja Kodeksu Postępowania Administracyjnego ograniczająca możliwość korzystania z roszczeń reprywatyzacyjnych wywołała ogromne zamieszanie w stosunkach dyplomatycznych między USA i Izraelem, doprowadzając m.in. do odwołania z Polski izraelskiej chargé d’affaires i de facto zamrożenia relacji między Polską, USA i Izraelem. Z ust izraelskiego szefa MSZ Jaira Lapida padają bardzo daleko idące oskarżenia o szarganie godności ocalałych z Holokaustu Żydów.

Zostawiając na boku rozważania czy polska dyplomacja zrobiła wszystko, co mogła, żeby zapobiec tej katastrofie dyplomatycznej warto ustalić, co tak naprawdę zmienia ustawa i na ile cała awantura jest uzasadniona. Oczywiście jako Miasto Jest Nasze od dawna walczymy z reprywatyzacją i jesteśmy za każdym rozwiązaniem, które przybliża jej koniec, dlatego będziemy się trzymać tylko faktów.

Mit nr 1: ustawa jest wymierzona w ocalałych z Holokaustu

Jest to oczywista nieprawda – jeżeli ustawa jest w kogoś wymierzona, to przede wszystkim w obywateli Polski i osoby narodowości polskiej, bo to właśnie ta grupa ludzi stanowi blisko 100% wszystkich beneficjentów zwrotów nieruchomości w naturze i odszkodowań udzielanych w ramach postępowań reprywatyzacyjnych. Nawet jeżeli przyjmiemy założenie, że wszystkie osoby zamieszkałe za granicą, które uzyskiwały korzyści związane z reprywatyzacją to ocaleni z Holokaustu (co rzecz jasna w żaden sposób nie jest prawdą, w zdecydowanej większości to spadkobiercy osób narodowości polskiej), wciąż byłby to niewielki odsetek adresatów rozstrzygnięć kończących postępowania reprywatyzacyjne.
Skąd się więc bierze taka retoryka i ruchy dyplomatyczne stosowane przez Jaira Lapida?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba sobie zdać sprawę z kilku kwestii – po pierwsze nie jest to zawodowy dyplomata, tylko były dziennikarz, a aktualnie rasowy polityk, który na mocy umowy koalicyjnej za kilkanaście miesięcy zostanie premierem izraelskiego rządu, po drugie twarda polityka zagraniczna jest w Izraelu bardzo wysoko ceniona, a Polska delikatnie rzecz ujmując już od dłuższego czasu nie ma w Izraelu najlepszej prasy, w związku z czym jest świetnym obiektem ataku, nawet jeżeli obiektywnie w tym przypadku nie ma on większych sensownych podstaw.

Działka przy PKiN, którą udało się obronić przed reprywatyzacją.

Mit nr 2: ustawa dotyczy mienia bezspadkowego

Zdecydowana większość obywateli II RP pochodzenia żydowskiego, którzy zginęli w Holokauście nie pozostawiła po sobie żadnych spadkobierców. Pozostawione przez nich mienie zostało częściowo objęte w zarząd przez państwo, natomiast w przeważającej mierze nieruchomości pozostawione przez ofiary Zagłady weszły w posiadanie Polaków w wyniku szabru (w pewnym uproszczeniu można przyjąć, że szaber został później zalegalizowany dekretem o mieniu opuszczonym, który teoretycznie miał dotyczyć głównie nieruchomości pozostawionych przez Niemców).
Jakkolwiek nie oceniać tej sytuacji z perspektywy moralnej, na gruncie prawa polskiego (ale nie tylko, to samo dotyczy wszystkich europejskich systemów prawa cywilnego) zarówno po wojnie, jak i później nikomu, żadnej organizacji ani osobom fizycznym nie przysługuje jakiekolwiek roszczenie w sytuacji braku spadkobierców do danego mienia. W momencie zakończenia II Wojny Światowej na ziemiach Polski w zakresie prawa spadkowego obowiązywały trzy różne regulacje (BGB w przypadku ziem zaboru pruskiego, ABGB w przypadku zaboru austriackiego i Kodeks Napoleona w przypadku Królestwa Kongresowego) i wszystkie bardzo jasno stwierdzały, że mienie bezspadkowe przechodzi na rzecz państwa.
Jak z tego wynika, reprywatyzacja nigdy nie dotyczyła i nie mogła dotyczyć mienia bezspadkowego więc nowelizacja KPA absolutnie nic w tym zakresie nie zmienia.

Mapa dzikiej reprywatyzacji MJN

Mit nr 3: nowelizacja KPA definitywnie kończy reprywatyzację w Polsce

Niestety jest to bardzo daleko idące uproszczenie. Żeby rzetelnie odnieść się do tej kwestii w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na to, że reprywatyzacja w całej Polsce odbywa się na różnych podstawach prawnych.
W przypadku nieruchomości objętych Dekretem Bieruta i Reformą rolną postępowanie reprywatyzacyjne ma co do zasady charakter dwuetapowy – pierwszy etap polega na stwierdzeniu nieważności decyzji wydanej w okresie PRL (najczęściej w latach 50. i 60.), w której odmawiano zwrotu nieruchomości na rzecz byłych właścicieli (w orzecznictwie przyjmuje się, że były one wydawane z rażącym naruszeniem prawa, co zgodnie z przepisami KPA jest podstawą do stwierdzenia nieważności decyzji). Drugi etap z kolei polega na ponownym rozpatrzeniu przez odpowiedni organ administracji – w przypadku Warszawy prezydenta miasta – wniosku o zwrot nieruchomości.
W przypadku innych dużych polskich miast – Łodzi, Krakowa czy miast Górnego Śląska – reprywatyzacja odbywa się w inny sposób ze względu na to, że tamtejsze nieruchomości będące w zarządzie komunalnym formalnie nigdy nie zostały skomunalizowane / znacjonalizowane. W przypadku tych miast nowelizacja KPA nic nie zmienia. Co więcej, nawet w samej Warszawie nowelizacja KPA nie wszędzie ograniczy reprywatyzację – w niektórych dzielnicach, które w 1945 r. nie znajdowały się w granicach miasta, np. we Włochach, reprywatyzacja odbywa się na takiej samej zasadzie jak w przypadku Łodzi czy Krakowa.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/42/Reprywatyzacja_-_mapa_zniszcze%C5%84.jpg

Fakt: nowelizacja KPA bardzo mocno ograniczy reprywatyzację

Co właściwie zmieniają nowe przepisy KPA? Do tej pory nie było żadnego limitu czasowego na stwierdzanie nieważności decyzji wydanych z rażącym naruszeniem prawa – z tego powodu pierwszy etap reprywatyzacji w przypadku warszawskich nieruchomości objętych Dekretem Bieruta i nieruchomości objętych reformą rolną można było rozpocząć w dowolnym momencie. Zgodnie z nowymi przepisami nie można stwierdzić nieważności decyzji – nawet jeżeli została wydana z rażącym naruszeniem prawa lub bez podstawy prawnej – jeżeli od dnia jej doręczenia lub ogłoszenia upłynęło dziesięć lat, a także gdy decyzja wywołała nieodwracalne skutki prawne.

Oznacza to, że po wejściu w życiu ustawy nie będzie możliwe – przynajmniej w stosunku do nieruchomości przejętych przez państwo na podstawie Dekretu Bieruta i Reformy Rolnej wszczynanie nowych postępowań reprywatyzacyjnych.

Zgodnie z przepisami przejściowymi, jeżeli sprawa reprywatyzacyjna już została wszczęta, ale wciąż się znajduje na pierwszym etapie i dotyczy decyzji wydanej ponad 30 lat przed wszczęciem postępowania, postępowanie będzie umorzone, co zamyka drogę do zwrotu nieruchomości.
Czy takie rozwiązanie jest sprawiedliwe? Podmioty, które nie zdążyły do dzisiaj uzyskać stwierdzenia nieważności decyzji nacjonalizacyjnej z pewnością będą się czuły „poszkodowane”, ale trzeba było w końcu zakończyć proceder polegający na odwracaniu skutków zdarzeń, które miały miejsce ponad 70 lat temu – można tylko żałować, że stało się to dopiero teraz, po ponad 30 latach reprywatyzacji i tysiącach ludzkich dramatów z tym związanych (pierwsze decyzje były zwracane w Warszawie na samym początku lat 90-tych, co oznacza, że postępowania można było skutecznie zainicjować jeszcze w latach 80-tych).
Jeżeli podmiotom z roszczeniami udało się już przejść przez pierwszy etap postępowania, nowelizacja KPA nie ma wpływu na ich sprawy, ale należy jednak zauważyć, że w ostatnich latach w zakresie nieruchomości warszawskich bardzo szeroko rozszerzono katalog przyczyn uzasadniających odmowę zwrotu nieruchomości – aktualnie jest to możliwe w zasadzie wyłącznie w zakresie niezabudowanych działek.

Artykuł napisał Mikołaj Paja, prawnik, aktywista MJN 

fot. tytułowe: jolabrzeska.wordpress.com/warszawa-jest-latwopalna
Udostępnij