Tropikalne noce w Warszawie

Jeśli przez kilka najbliższych nocy nie będziecie mogli zasnąć z gorąca, mamy dla Was złe wieści – chłodniej już było. Czas na radykalne zmiany w mieście.

Tropikalne noce w Warszawie

Tropikalne noce – ta piękna nazwa jest zarezerwowana dla bardzo rzadkich nocy w Polsce, gdy temperatura nie spada poniżej 20°C. Spowodowane są napływem ciepłych mas powietrza z południa. Brzmi nieźle, bo kto nie marzy o wakacjach w tropikach? Nie trzeba nawet wyjeżdżać z miasta, nawet palma już tu jest. Co prawda uschła, ale na prawym brzegu można poudawać, że mamy tropikalną dżunglę…

Ciemna strona tropikalnych nocy

Jednak tropikalne noce nie są takie miłe, jak brzmią. Wysokie temperatury w nocy nie sprzyjają odpoczywaniu, nie dają wytchnienia po gorącym dniu i mogą utrudniać znoszenie następnych upałów. W szczególności na problemy narażone są osoby starsze, małe dzieci i osoby z zaburzeniami krążenia. Efekt wzmagają miejskie wyspy ciepła – obszary pozbawione zieleni i uliczne kaniony osłonięte od wiatru, wykończone asfaltem, betonem i kamieniem, które pochłaniają promieniowanie słoneczne w dzień i wypromieniowują je nocą.

Będzie ich przybywać

Czy ja przed chwilą napisałem, że tropikalne noce są rzadkie? Z danych IMiGW wynika, że w Warszawie w latach 1951–2010 było ich tylko siedemnaście. W ostatnich latach występują co roku i jest ich coraz więcej. Zwykle pojawiały się pojedynczo, jednak coraz częściej pojawiają się dzień po dniu. To efekt i jednocześnie zapowiedź coraz szybciej zmieniającego się klimatu. Wzorce pogodowe dzisiejszej Warszawy są takie jak sto lat temu w Budapeszcie. To tak, jakbyśmy przeskoczyli kilka równoleżników. W ostatnich latach ocieplenie przyspiesza w tempie wykładniczym i zmiany można obserwować w ciągu jednego pokolenia. Następne pokolenie zobaczy o wiele gwałtowniejszą zmianę, jeśli nie zatrzymamy emisji CO₂.

Autorem artykułu jest Borys Lewandowski

fot. Krystian Dobuszyński
Udostępnij