Burmistrz wytnie 200 drzew na Żoliborzu
Urząd Dzielnicy Żoliborz zdobył już wszystkie niezbędne zgody na rozpoczęcie budowy przedszkola z żłobkiem przy ul. Ficowskiego. Burmistrz Michalec zamierza rozpocząć budowę jeszcze w tym roku.
Należy przypomnieć, że planowana budowa trzykondygnacyjnego budynku na skraju Żoliborza wiąże się z kilkoma istotnymi kwestiami:
- koniecznością usunięcia zanieczyszczonej gleby. Analizy gruntu wykazały przekroczenia norm ołowiu, kadmu, cyny i miedzi, a także obecność wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, takich jak benzo(a)piren, benzo(a)antracen, dibenzo(a)antracen;
- wycinką 200 drzew różnych gatunków i rozmiarów, co pociągnie za sobą dewastację zielonego obszaru, będącego siedliskiem chronionych ptaków i nietoperzy;
- budową dodatkowej ulicy prowadzącej do parkingu na 45 miejsc postojowych oraz budową ronda przed wejściem do przedszkola.
Decyzję Urzędu Marszałkowskiego na wycinkę drzew burmistrz dostał zgodę właściwie od razu. Nic dziwnego, skoro decyzję wydaje kolega z partii. O tym, że poprzedzająca wydanie decyzji inwentaryzacja drzew, została przeprowadzona bez żadnej znajomości przyrodniczej dowiedzieliśmy się na Komisji Ochrony Środowiska. Wykonawca projektu otwarcie przyznał, że uważa teren za mało wartościowy, lekceważąc informacje o obecności chronionych gatunków ptaków, takich jak dzięcioł czarny, czy nietoperzy.
Największe dla Urzędu trudności wynikły w negocjacjach z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska dotyczących remediacji terenu skażonego substancjami chemicznymi. Skażenie gruntu to pozostałość po dawnych terenach fabrycznych i składowiskach materiałów. Pierwsze wyniki pomiarów wskazywały, że są tu substancje niebezpieczne ale urząd bagatelizował sprawę. Burmistrz Paweł Michalec na Komisji Infrastruktury wyjaśnił, że są to „naleciałości z cmentarza wojskowego”. RDOŚ nie był co do tego przekonany i wydał nakazał kontynuacji badań. Dowiedzieć się z nich można, że skażenie terenu jest nieregularne, ale miejscami bardzo poważne. Po ponad półtora roku negocjacji, Urzędowi Dzielnicy udało się wyciągnąć Decyzję RDOŚ określającą warunki remediacji, która polega głównie na usunięciu skażonej ziemi – jest to nie tylko trudne logistycznie, ale także bardzo kosztowne.
Skażona jest nie tylko działka pod przedszkolem. W trakcie budowy budynku przy Ficowskiego 6 (100 metrów od przyszłego przedszkola), odór chemicznych substancji wywołał poruszenie wśród mieszkańców. Deweloper wykonał usunięcie ziemi, ale do dziś mieszkańcy tej wspólnoty borykają się ze smrodem, a wykonane badania potwierdziły, że na głębokości 4 metrów znajdują się zanieczyszczenia.
Wątpliwości budzi także wybór lokalizacji przedszkola. Plan zagospodarowania terenu wskazuje teren pod przedszkole na skraju dzielnicy, w dość dużym oddaleniu od większości nowopowstałego żoliborskiej zabudowy mieszkaniowej.
Oczywiście w tym rejonie przydałoby się przedszkole, a szczególnie żłobek, który będzie blisko mieszkańców. Zwróćmy jednak uwagę, że Żoliborz ma wolne miejsca w przedszkolach, a liczba urodzeń spada z roku na rok i nic nie wskazuje na to, aby ten trend się zmienił w najbliższych latach.
Czy na skraju dzielnicy potrzebne jest przedszkole na 350 dzieci obsługujące jedno osiedle? Żoliborz Artystyczny to trochę za mało, aby wypełnić placówkę. Może to oznaczać, że większość dzieci będzie dowożona z dalszych rejonów dzielnicy, a Ficowskiego zakorkuje się podobnie jak German.
Czy możliwe jest wyznaczenie innej lokalizacji? Należy przypomnieć, że tuż obok na rogu Ficowskiego i Kaliny Jędrusik z prywatnej inicjatywy miało powstać przedszkole publiczne. Właściciel złożył wniosek do urzędu o powołanie placówki w nowym budynku. Wzdłuż Kaliny Jędrusik pojawiły się nawet ogłoszenia informujące mieszkańców o nowym bezpłatnym przedsięwzięciu. Jednakże urząd dzielnicy wydał negatywną decyzję. Jest to kolejna tak sytuacja.
Jeszcze w 2019 roku burmistrz nie potrafił porozumieć się ze wspólnotą przy Szamockiej na utworzenie nowego przedszkola w parterze budynku co stanowić miało alternatywę dla lokalizacji na Ficowskiego.
Jako MJN przystąpiliśmy do postępowania na wydanie decyzji na remediację, od której się odwołaliśmy do GDOŚ. Uważamy, że zbyt pochopne zatwierdzenie umiejscowienia monstrualnego zespołu żłobko-przedszkolnego nie uwzględniło odpowiednich analiz finansowych, społecznych i przyrodniczych. Wycinka 200 drzew na skażonym terenie jest błędem, który może negatywnie wpłynąć na środowisko i życie mieszkańców, a lokalizacja i wielkość placówki wymaga ponownego rozważenia.