Łuk triumfalny w nurcie Wisły?
Mamy lepsze propozycje upamiętnienia 100-lecia bitwy warszawskiej.
W przyszłym roku przypada okrągła rocznica bitwy warszawskiej 1920. Było to ważne wydarzenie nie tylko w historii Polski, ale i Europy. Co zrozumiałe, powstają inicjatywy budowy pomnika upamiętniającego to wydarzenie. Niestety jedna z nich jest co najmniej kontrowersyjna. Chodzi o pomysł budowy gigantycznego łuku triumfalnego w nurcie Wisły na terenie Warszawy. Dlaczego naszym zdaniem to zły pomysł:
- Gigantomania. Projekt zakłada budowę absurdalnie wielkiego obiektu w nurcie rzeki. Wizualizacja mówi sama za siebie – byłoby to coś tak wielkiego, że aż przytłaczającego i niszczącego panoramę miasta.
- Koszty. Tak ogromna struktura będzie bardzo kosztowna (również w późniejszym utrzymaniu). O ile rozumiemy potrzebę budowy pomnika, o tyle nie akceptujemy wielkich kosztów z nią związanych. Zbudujmy pomnik za rozsądne pieniądze.
- Walory artystyczne. No cóż, są wątpliwe. Miejmy nadzieję, że m.st. Warszawa i premier Mateusz Morawiecki zdołają się porozumieć w sprawie zapowiadanego transparentnego konkursu na projekt.
- Absurdalność. Stawianie łuku triumfalnego w nurcie rzeki jest absurdalne, ponieważ jest w oderwaniu od roli historycznej takich budowli. Służyły one manifestowaniu zwycięstw uroczystymi przemarszami, co w przypadku posadowienia łuku na Wiśle byłoby dość… skomplikowane logistycznie.
- Arogancja. Towarzystwo Patriotyczne, które forsuje ten konkretny projekt, nie pyta nikogo o zdanie.
- Narracja. Z arogancji wobec Warszawy wyrasta też narracja oblężonej twierdzy, w której krytykom tej koncepcji pomnika przypisuje się wszelkie najgorsze cechy aż do bycia zdrajcą włącznie. Nie ma naszej zgody na taki poziom debaty publicznej.
Dlatego proponujemy upamiętnienie tej ważnej rocznicy w formie, która będzie służyła społeczeństwu. Może powinna to być jakaś instytucja publiczna: biblioteka lub mediateka czy choćby muzeum? A może, jeśli wygra koncepcja budowy czegoś „na Wiśle”, to monument mógłby pełnić funkcję mostu? Wymowa takiej budowli byłaby piękna i symboliczna – kolejne pokolenia Polaków widziałyby, że dla uczczenia jednego z najważniejszych wydarzeń w historii Polski umieliśmy zbudować coś, co łączy, a nie dzieli.
Przytoczmy dwa przykłady z Finlandii oraz Wielkiej Brytanii:
Helsinki – biblioteka
Oodi – tę nazwę nosi Centralna Biblioteka Helsinek, zbudowana w centrum miasta jako sposób trwałego upamiętnienia setnej rocznicy odzyskania przez Finlandię niepodległości. Budynek, autorstwa pracowni ALA Architechts ma trzy kondygnacje i otoczony jest ogólnodostępnym placem. Poza funkcją biblioteczną znajdują się tam również kino, studio nagrań, przestrzenie do organizacji spotkań i wydarzeń. Zlokalizowany jest w sąsiedztwie parlamentu oraz innych obiektów kultury.
Londyn – kładka i hala widowiskowa
Zarówno kładka piesza Millennium Bridge, jak i hala Millennium Dome (dziś znana jako o2 Arena) zbudowane zostały z okazji nowego milenium. Pierwszy z obiektów łączy dwa brzegi Tamizy i pozwala pieszym na wygodne przekroczenie rzeki, bez zmartwień o sąsiedztwo ruchu samochodowego – z pewnością wielu warszawiaków napisze: „skądś to znamy”!
Drugi z obiektów uruchomiony został w sylwestra 1999 roku. W pierwszych miesiącach jego działania prezentowane były w nim wystawy związane z obchodami rozpoczęcia trzeciego tysiąclecia. Dziś jest to miejsce wielu wydarzeń, w tym koncertów i wydarzeń sportowych. W tym miesiącu Millennium Done było gospodarzem turnieju tenisowego ATP Finals.
Warszawa?
— Łukasz Stolarski, Wojciech Wojtowicz
_
Na zdjęciu powyżej – Millennium Bridge otwarty w Londynie w roku 2000 (fot. © Wikimedia Commons)
Ilustracja artykułu – wizualizacja Łuku Triumfalnego autorstwa architekta Marka Skrzyńskiego, ze strony www.luktriumfalny1920.pl
__