Lekarz Radziwiłł nie chce leczyć warszawskiego syfu

Planowanie przestrzenne  26 lutego 2020

Czytamy uzasadnienie uchylenia uchwały krajobrazowej przez wojewodę Konstantego Radziwiłła i nie wierzymy własnym oczom, jak bardzo nie trzyma się ono kupy.

Lekarz Radziwiłł nie chce leczyć warszawskiego syfu

Konstanty Radziwiłł, po tym jak przestał być ministrem zdrowia, został szybko mianowany wojewodą mazowieckim. Wolelibyśmy jednak, żeby wrócił do leczenia ludzi, bo w uzdrawianiu polskiego krajobrazu idzie mu tak sobie.

1. Przede wszystkim wojewoda bez żadnej konkretnej podstawy ustawowej zakwestionował to, że gdy w 2018 roku przeprowadzono w trybie art, 37b ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym konsultacje, po których naniesiono do projektu uwagi, to ponownie nie przeprowadzono trybu konsultacji od nowa. To nonsens, bo idąc tym tropem za każdym razem, gdyby były uwagi trzeba by całość procedury przeprowadzać na nowo. Przy tym Wojewoda powołuje się wymóg zapewnienia partycypacji obywateli – brzmi to jak ponury żart w ustach przedstawiciela władzy PiS, która nocą przepycha ustawy napisane na kolanie przez Parlament. Nie mówiąc już o tym, że prace nad uchwałą trwały 4 lata – na każdym etapie prac istniała możliwość zgłaszania uwag…

2. Argumentując za koniecznością ponownego wyłożenia, wojewoda podpiera się licznymi wyrokami sądów, ale dotyczącymi miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego i studium. Przyjmowanie takich samych zasad do uchwały krajobrazowej wydaje się mocno na wyrost (zasada proporcjonalności – uchwała krajobrazowa nie przesądza o tak ważnych uprawnieniach jednostek jak prawo do zabudowy). Brakuje sensownych argumentów, dlaczego Miasto miałoby przyjmować takie same standardy dla uchwały krajobrazowej.

3. Ponadto wojewoda wymienia inne powody nieważności uchwały, niektóre aż za mocno przypominające argumenty branży reklamowej: limitowanie maksymalnej liczby nośników reklamowych na pojedynczej nieruchomości, przyczepienie się do formy ażurowej reklamy jako ograniczającej dopuszczalne materiały budowlane, regulowanie przez uchwałę parametrów wyświetlaczy LED.

Wojewoda Radziwiłł, a wraz z nim cały rząd PiS zapisał się dziś w historii Warszawy jako obrońca syfu reklamowego. To kolejna z serii wielu decyzji polityków, którzy stawali po stronie interesów lobbystów, zamiast bronić interesu miasta i mieszkańców. Tradycja rodu Radziwiłłów, którzy nie chcą nas bronić przed rozmaitymi potopami, najwyraźniej ma się dobrze. Hańba.

Wierzymy, że uchwała obroni się w sądzie – ale do czasu wyroku nie będzie obowiązywała, a to może potrwać nawet 3 kolejne lata…

Chcecie napisać wojewodzie co o tym sądzicie? —> wojewoda@mazowieckie.pl

Udostępnij