Betonoza na Mokotowie
Smutny widok sprzed Liceum Cervantesa przy ulicy Zakrzewskiej, gdzie miała miejsce istna Mokotowska masakra piłą mechaniczną. Drzewa zostały niemal w całości ścięte pod pretekstem zagrożenia, które generowały dla przechodniów oraz okolicznej siłowni miejskiej.
Nasza mokotowska radna Melania Łuczak wystąpiła do urzędu m.st. Warszawy celem uzyskania informacji o podstawach prawnych wycinki oraz tego, jakie są planowane nasadzenia zastępcze. Decyzja, którą otrzymaliśmy szczegółowo wylicza powody wycinki i część drzew faktycznie miała rozległe spróchnienia, pęknięcia lub inne wady. Tym niemniej, trudno nam się nie oprzeć wrażeniu, że przynajmniej w części przypadków bardziej szukano powodu do wycinki, niż faktycznie on istniał.
Wpisuje się to w dość częstą praktykę wycinki wszystkiego celem pozbycia się „problemu”. „Problemu”, bo drzewa często tak właśnie są traktowane. Trzeba je pielęgnować, grabić spadające liście i co jakiś czas badać, więc w imię „spokoju” najłatwiej je wyciąć, a najlepiej zastąpić jeszcze bezobsługową kostką brukową.
W przypadku Liceum Cervantesa będą oczywiście nasadzenia zastępcze, ale i tu zauważamy, że decyzja nie jest szczególnie rygorystyczna i wystarczy, że nasadzenia będą miały 16 cm obwodu pnia na wysokości jednego metra. Co zrozumiałe takie drzewa będą potrzebowały lat zanim urosną na tyle aby ich gałęzie dawały cień przechodniom. Ponadto wymienione w decyzji gatunki drzew do nasadzenia w większości są stosunkowo niskimi drzewami mającymi 7-10 metrów. Apelujemy aby były to gatunki, które urosną wyżej i będą miały w chwili sadzenia co najmniej 21 cm obwodu pnia na wysokości 1 m.
Tym bardziej należy zatem dbać o drzewa z wyprzedzeniem. Często bowiem odpowiednia pielęgnacja pozwala na zachowanie drzewa na wiele lat i zapobiega przedwczesnej wycince z powodu zagrożenia zawaleniem.
W tej mierze warto wspomnieć, że jak zauważył Jan Mencwel – prezes naszego Stowarzyszenia – w swojej książce „Betonoza”, z powodu zawalonego drzewa lub gałęzi ginie w Polsce rocznie około 6 osób. To mniejsze ryzyko niż być zabitym przez piorun, nie mówiąc o prawdopodobieństwie śmierci w wyniku wypadku samochodowego. Zgodnie ze statystykami policji w 2019 roku w wypadku samochodowym zginęło 2909 osób, a zatem śmierć w ten sposób ponosiło prawie 8 osób każdego dnia. Oznacza to, że prawdopodobieństwo śmierci na drodze jest 484 razy większe niż od upadającej gałęzi czy drzewa!
O ile jednak betonoza i wycinanie drzew ma się w Polsce jak najlepiej, tak w temacie #BRD (bezpieczeństwa ruchu drogowego) jakiekolwiek zmiany idą nad wyraz ślamazarnie i topornie.
Udostępnij