MJN przeciw paraliżowi zachodniej Warszawy

Transport publiczny  26 lipca 2017
MJN przeciw paraliżowi zachodniej Warszawy

Od września czeka nas paraliż komunikacyjny zachodnich rubieży Warszawy.

PKP Polskie Linie Kolejowe przymierzają się do remontu jednej z najbardziej uczęszczanych tras kolejowych w Polsce – podmiejskiej trasy nr 447 z Warszawy Zachodniej do Grodziska Mazowieckiego. Uważamy, że zaplanowane połączenia zastępcze są niewystarczające, a kolejarze i władze ZTM nie doceniają tego jak wielką szkodą dla komunikacji publicznej będzie pozostawienie pasażerów na łasce rzadko jeżdżących i grzęznących w korkach autobusów. Każdy pasażer, który przesiądzie się do samochodu to kolejne auto korkujące wjazdy do Warszawy i zajmujące miejsce w centrum.

Dlatego postanowiliśmy wesprzeć instytucje zajmujące się transportem zbiorowym i przedstawić im nasze postulaty.

1. Chcemy buspasa na całej trasie al. Jerozolimskich od granic Warszawy aż do Ronda Zawiszy (potem przechodzący w buspas który już istnieje). Chcemy też alternatywnej trasy komunikacyjnej, która pozwoli dojechać szybko do Metra. Uważamy, że część autobusów mogłaby pojechać Gierdziejewskiego, a potem Połczyńską i Kasprzaką do Ronda Daszyńskiego. Oczywiście po to, żeby dojazd odbywał się sprawnie i w ciągu ul. Połczyńska-Kasprzaka-Prosta potrzebny jest buspas.

2. Nie rozumiemy czemu S1 zostanie przekierowane do PKP Służewiec, a nie do Ożarowa Mazowieckiego. Technicznie zawracanie w Ożarowie jest możliwe – jak na każdej stacji kolejowej. Wystarczy tylko dogadać się między SKM, ZTM i PKP PLK. Wiemy, że trasa SKM do Ożarowa i tak jest w planach Ratusza i nie rozumiemy, czemu ta sprawa jest tak odwlekana w czasie, mimo tego, że równoległą trasę czeka totalny remont. SKM jadące do Ożarowa mogłoby obsługiwać dużą część Ursusa, ale też Piastowa w połączeniu ze sprawną komunikacją zastępczą.

3. Nie rozumiemy też czemu stacja w Pruszkowie musi być zamknięta przez cały okres remontu trasy. Stacja przechodziła już częściowy remont, a wymiana torowisk nie musi zajmować kilku miesięcy… Jeśli udałoby się szybko przeprowadzić prace na stacji w Pruszkowie, przez resztę czasu remontu mogłyby się zatrzymywać tam pociągi dalekobieżne i podmiejskie. Nawet jeśli zwiększa to koszty remontu, takie rozwiązanie pozwala znacznie lepiej zadbać o mieszkańców największego miasta w okolicach Warszawy.

Te pytania/propozycje skierowaliśmy do 3 instytucji zajmujących się infrastrukturą i organizatora komunikacji w Warszawie. Czekamy na merytoryczną odpowiedź i wyjście naprzeciw potrzebom warszawiaków. Póki roboty nie ruszyły, nic nie jest przesądzone. Czas powiedzieć stop długim, źle zaplanowanym remontom na kolei, które uniemożliwiają mieszkańcom podwarszawskich miejscowości szybki dojazd do pracy i zniechęcają ich od korzystania z komunikacji zbiorowej!

Udostępnij