UBER, Bolt, … co należy zrobić z patoaplikacjami?
W efekcie LEX Uber doszło do znaczącego obniżenia wymagań prawnych dla przewozu osób przez aplikacje co spowodowało drastyczne pogorszenie poziomu bezpieczeństwa osobistego pasażerów, spadku kwalifikacji kierowców, a w konsekwencji również poziomu bezpieczeństwa drogowego. Co należy z tym zrobić?
W efekcie znaczącego obniżenia wymagań prawnych dla przewozów typu UBER i Bolt doszło do pogorszenia poziomu bezpieczeństwa osobistego pasażerów, spadku kwalifikacji kierowców, a w konsekwencji również poziomu bezpieczeństwa drogowego.
Przykładowo w październiku 2022 roku, w trakcie jednej z akcji stołecznej Policji obejmującej przewozy zamawiane za pomocą aplikacji, skontrolowano w sumie 189 osób. W efekcie za popełnione przestępstwa zatrzymano 12 kierowców, głównie z popularnych firm oferujących transport na aplikację. Stwierdzono m.in. posługiwanie się fałszywymi prawami jazdy, prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu lub podobnie działającego środka, naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów czy też posiadanie dokumentu pochodzącego z przestępstwa. Wystarczy wyjść na ulicę czy zamówić przewóz przez aplikację, żeby uświadomić sobie, że pośrednicy mają w nosie nawet te nowe, bardzo liberalne i wylobbowane przez siebie regulacje.
Brak „koguta” taxi, numeru bocznego, syrenki na drzwiach czy identyfikatora kierowcy to tylko najbardziej widoczne objawy pogardy dla przepisów obowiązujących wszystkich przewoźników. Jednak to tylko wierzchołek góry lodowej. Problemem są przypadkowi kierowcy, nierzadko bez prawa legalnego pobytu w Polsce, z fałszywymi dokumentami, „weryfikowani” na podstawie skanów dokumentów. Mało kto wie, że kierowcy nie muszą mieć obecnie licencji taxi (której zdobycie dzięki Lex Uber jest obecne bardzo łatwe), a Uber, Bolt czy FreeNow współpracują głównie z tzw. partnerami flotowymi. W efekcie to te duże firmy posiadające nierzadko po kilkaset samochodów, a nie sam Uber czy Bolt, kontraktują kierowców. To również partnerzy flotowi mają licencje taxi, a w pojazdach, w najlepszym razie, znajdują się wyłącznie wypisy z licencji (przypisane do pojazdów, a nie kierowców).
Co należy zrobić natychmiast?
5 konkretnych i koniecznych zmian regulacji dotyczących przewozów taxi:
- Likwidacja możliwość użyczania wypisów licencji taxi (aktualnie przypisanych do samochodów);
- Przywrócenie osobistych licencji indywidualnych – na wzór świadectwa kwalifikacji tak jak dla każdego kierowcy zawodowego przewożącego ludzi: kierowcy autobusu, motorniczego tramwaju czy maszynisty pociągu Szybkiej Kolei Miejskiej:
- z wymogiem niekaralności (dla kierowców spoza obszaru UE również z kraju pochodzenia),
- znajomości polskich przepisów drogowych,
- znajomość języka polskiego co najmniej na poziomie B1,
- jednak bez egzaminu z topografii;
- Publiczny rejestr kierowców taksówek, aby zapobiec temu by kierowca wyrzucony z jednej aplikacji przechodził od razu do kolejnej oraz by było wiadomo kto w danej chwili prowadzi daną taksówkę – identyfikacja kierowcy za pośrednictwem Profilu Zaufanego i/lub aplikacji mObywatel by mieć pewność autentyczności danych;
- Wymóg certyfikowania aplikacji i powiązania jej z jednym konkretnym podmiotem pośredniczącym, aby zapobiec przenoszeniu biznesu do innej spółki w przypadku utraty przez pośrednika licencji, przykładowo w urzędowym rejestrze pośredników istnieją dwie spółki Bolt zarejestrowane pod tym samym adresem;
- Cywilna odpowiedzialność pośredników na zasadzie ryzyka za wszelkie szkody pasażerów (w tym wypadki, pobicia czy przestępstwa seksualne takie jak zgwałcenie czy molestowanie seksualne) w połączeniu ze stworzeniem funduszu gwarancyjnego, aby zabezpieczyć ofiary przed niewypłacalnością pośredników.
Czas wreszcie, aby Policja i inspektorzy transportu drogowego zaczęli realnie kontrolować taksówki zamawiane przez aplikacje i wyciągać konsekwencje wobec pośredników takich jak Uber, Bolt czy FreeNow.
Chodzi o życie, zdrowie i bezpieczeństwo pasażerek i pasażerów taksówek oraz innych uczestników ruchu.