Ministerstwo Infrastruktury: chodniki służą do parkowania

Parkowanie  14 maja 2019

Ministerstwo Infrastruktury blokuje projekt zmian przedstawiony przez MJN. Nadal dopuszczalne będzie parkowanie całych pojazdów na chodnikach a holowanie nielegalnie zaparkowanych pojazdów możliwe tylko w wyjątkowych okolicznościach.

Ministerstwo Infrastruktury: chodniki służą do parkowania

We wrześniu 2018 r. zorganizowaliśmy happening w trakcie którego symbolicznie zdekomunizowaliśmy chodnik w centrum Warszawy. Następnie złożyliśmy do Sejmu petycję, którą przedstawiliśmy w grudniu 2018 r. sejmowej Komisji do Spraw Petycji. Domagaliśmy się zmiany przepisów, aby:

  • wyłączyć ogólną zasadę pozwalającą parkować całym samochodem na chodniku,
  • możliwe było holowanie każdego nielegalnie zaparkowanego pojazdu.

Po burzliwej dyskusji Komisja zdecydowała się uchwalić dezyderat.

Kilka dni temu odpowiedzi na niego udzieliło Ministerstwo Infrastruktury.

Lektura pisma MI to ciekawe doświadczenie a już w drugim akapicie znajdujemy przedsmak tego, co nas czeka.

Resort Infrastruktury patrzy bowiem na naszą propozycję jedynie przez pryzmat “ograniczenia w korzystaniu z chodnika” oraz “niedoboru miejsc parkingowych”, a naszą propozycję ocenia jako “nieracjonalną”.

Ministerstwo nie zauważa, że możliwość zaparkowania samochodu na chodniku nie jest najważniejsza, a dużo istotniejsze jest prawo do swobodnego poruszania się oraz bezpieczeństwo pieszych i innych niechronionych uczestników ruchu.

Dalsza lektura odpowiedzi MI jest równie ciekawa co przerażająca:

  • Ministerstwo zauważa, że śmierć większości pieszych na chodnikach nastąpiła na skutek wjechania pojazdu na chodnik, ale pomija fakt, że wjeżdżanie na chodnik w celu parkowania jest jedyną sytuacją w której prawo dopuszcza możliwość poruszania się pojazdu po chodniku tj. że parkowanie na chodnikach przyczynia się do śmierci kilkudziesięciu osób rocznie oraz jeszcze większej liczby wypadków.
  • Przepisy dopuszczające parkowanie na chodnikach wymagają by zostawić pieszym zaledwie 1,5 m z całej przestrzeni stworzonej dla nich. Resort Infrastruktury uznaje to za kompromis, choć norma budowlana wskazuje że chodnik powinien mieć “co najmniej 2,0 m szerokości” – czekamy zatem na kompromis pozwalający na korzystanie z autostrady furmankom przy pozostawieniu jednego pasa dla samochodów.
  • Urzędnicy MI nie chcą zauważyć, że nawet wymagane 1,5 m chodnika dla pieszych i tak jest notorycznie nieprzestrzegane. Jednocześnie jako nieracjonalne widzą w naszej propozycji pozostawienie możliwości parkowania pojazdu dwoma kołami na chodniku. Zapominają jednak, że parkujący w ten sposób samochód zajmuje zwykle mniejszą część chodnika i że chodnik nie jest wówczas niszczony w takim samym stopniu jak przy pozostawieniu na chodniku całego pojazdu.
  • Ministerstwo nie wyjaśnia sprzeczności: nowo budowany chodnik musi mieć minimum 2 m szerokości, a przy parkowaniu pojazdu wystarczające ma być 1,5 m?
  • Resort Infrastruktury jako jedyne remedium na samochody na chodniku proponuje ustawianie znaku B-36 “Zakaz zatrzymywania się”. Niezmiennie zakłada zatem utrzymywanie patologii – zachowanie przestrzeni przeznaczonej dla pieszych nie będzie gwarantowane z mocy powszechnie obowiązującego prawa, a za pomocą dodatkowych znaków, czyli w drodze wyjątku.
  • Odnośne odholowywania nielegalnie zaparkowanych pojazdów resort infrastruktury populistycznie stawia na pierwszym planie koszty ponoszone przez kierowców, którzy złamali prawo, pomijając zupełnie troskę o pieszych i o przestrzeganie prawa.
  • Absolutnie kuriozalne jest uznanie za niekonstytucyjne przez urzędników MI propozycji zmiany przepisów, których celem jest doprowadzenie do stanu zgodnego z obowiązującym prawem przez odholowanie pojazdu z miejsca niedozwolonego.
  • Ministerstwo swój ciekawy wywód o wysokich karach za nielegalne parkowanie kończy niezwykle istotną informacja o tym, że za nieprawidłowe parkowanie na chodniku, kierowcy dostają mandat karny w kwocie zaledwie 100 zł i to w wyjątkowo rzadkich przypadkach. Tymczasem krótka przechadzka po Warszawie dowodzi nikłego efektu odstraszającego tej właśnie sankcji oraz konieczności pilnego urealnienia kar oraz wzmocnienia egzekucji.
  • Na koniec resort zauważa, że proponowana regulacja uderzy w osoby starsze, niepełnosprawne czy też matki z dziećmi czyli “korzystających z samochodów osobowych” przy dojeździe np. do instytucji publicznych. Absolutnie zatem ignoruje, że to te grupy najbardziej cierpią właśnie z powodu parkowania samochodów na chodnikach. Równocześnie często nie mogą korzystać z samochodów np. z powodów zdrowotnych.

Małą wisienką na tym kwaśnym torcie – piśmie Ministerstwa – jest następujący fragment: “istnieje możliwość zastanowienia się nad możliwością podjęcia prac zmierzających do zwiększenia szerokości chodnika pozostawionego dla ruchu pieszych do 2 m”.

Trudno jednak brać te zapewnienia za realne, szczególnie widząc absolutnie asekuracyjny sposób ich artykułowania.

Odpowiedź Ministerstwa na dezyderat Komisji do Spraw Petycji jest rozczarowująca, niepełna oraz sprzeczna z BRD. Urzędnicy uważają, że przestrzeń zaprojektowana i przewidziana dla pieszych może być praktycznie bez ograniczeń użytkowana przez samochody. Zapominają przy tym, że ich liczba rośnie z roku na rok. Wbrew zaleceniom umieszczonym w dezyderacie przez sejmową komisję odpowiedź Ministerstwa nie zawiera kompleksowej analizy problemu oraz wskazania efektywnych środków jej rozwiązania. Całość podpisał niedawno mianowany w resorcie sekretarz stanu Rafał Weber.

CO DOKŁADNIE ZAPROPONOWALIŚMY W PETYCJI?

Nasza propozycja zakładała, że postój samochodów na chodnikach byłby możliwy tylko w miejscach do tego wyznaczonych. Pozostawiona miała zostać warunkowa możliwość zatrzymania lub postoju na chodniku kołami jednego boku lub przedniej osi pojazdu o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t.

Jednocześnie, dostrzegając konieczność znaczącej poprawy egzekucji przepisów proponowaliśmy ułatwienie odpowiednim służbom możliwości odholowywania samochodu pozostawionego w miejscu, gdzie jest to zabronione.  Aktualnie by taki pojazd odholować musi on również utrudniać ruch lub w inny sposób zagrażać bezpieczeństwu. Powoduje to bardzo duże trudności interpretacyjne i radykalnie zmniejsza skuteczność egzekucji norm dotyczących parkowania przez Straż Miejską lub Policję. W treści petycji wskazaliśmy, które przepisy ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2018, poz. 1990, z późn. zm.) muszą zostać zmienione.

Warto zauważyć, że aktualny stan prawny to utrwalenie absurdalnej sytuacji, gdy chodniki – przestrzeń przeznaczona zgodnie z prawem dla pieszych (art. 1 PoRD) – mogą być zawłaszczane przez kierowców.

Rozwiązanie, wprowadzone ponad 35 lat temu w czasie stanu wojennego przez autorytarne władze PRL przetrwało aż do dziś! Trudno o przykład bardziej archaicznej konstrukcji prawnej. Od początku lat 80. XX wieku gigantyczny rozwój motoryzacji w Polsce spowodował, że dolegliwość wprowadzonych rozwiązań jest z każdym dniem coraz większa – zajmowanie przez samochody wszelkiej wolnej przestrzeni jest coraz większym problem we wszystkich aglomeracjach w Polsce, nie tylko w Warszawie.

Pierwotnie § 31 ust. 4 rozporządzenia Ministrów Komunikacji i Spraw Wewnętrznych z dnia 20 lipca 1968 r. w sprawie ruchu na drogach publicznych (Dz. U. z 1968 r. poz. 183) dopuszczał zatrzymywanie i postój na chodniku pojazdów samochodowych jedynie w wyznaczonych miejscach. Przepisy umożliwiające swobodne parkowanie na chodniku zostały wprowadzone w 1983 r. podczas stanu wojennego, aby ułatwić Służbie Bezpieczeństwa obserwację opozycji, a oddziałom zmotoryzowanym wojska i milicji przejazd ulicami. W efekcie art. 40 ust. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym z dnia 1 lutego 1983 r. (Dz. U. poz. 35) wprowadził rozwiązanie, które mimo zmiany ustroju przetrwało po dzień dzisiejszy, a które skutkuje możliwością postoju samochodów na chodnikach w miejscach do tego nieprzeznaczonych.

Zgodnie z tymi przepisami, jeśli szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m to możliwe jest pozostawienie całego samochodu na chodniku. W praktyce jednak utarło się, że jedyny wymóg to pozostawienie minimum 1,5 m szerokości chodnika dla pieszych. Tymczasem jest to odległość niewystarczająca, szczególnie jeśli z chodnika chce skorzystać rodzic z dzieckiem czy niepełnosprawny na wózku. Te niezwykle łagodne dla kierujących przepisy są i tak notorycznie łamane. Nawet jednak przy ich przestrzeganiu możliwość parkowania na chodnikach powoduje wiele niebezpiecznych sytuacji, do których należy zaliczyć w kilkadziesiąt śmiertelnych potrąceń pieszych rocznie na chodnikach tj. w miejscu w którym powinni się czuć bezwzględnie bezpiecznie.

CZYTAJ WIĘCEJ:

ZOBACZ RELACJE MEDIÓW:

 

 

Udostępnij