Afera na Kamionku – Niesamowita szczodrość urzędników dla dewelopera

Kolejna odsłona afery na Kamionku: na zwolnieniu dewelopera z opłat za zajęcie pasa drogi miasto straci nawet 4 mln zł wpływów w ciągu dwóch lat!

Afera na Kamionku – Niesamowita szczodrość urzędników dla dewelopera

Afera na Kamionku ma kolejną bulwersującą odsłonę. Tym razem Gazeta Wyborcza ujawniła, że Urząd Dzielnicy Praga-Południe zwolnił spółkę Dom Development, budującą apartamenty na nielegalnie sprzedanym fragmencie Błoń Elekcyjnych, z opłat za zajęcie pasa drogowego. Budżet na tej szczodrości wobec dewelopera straci kilka mln zł, mimo rosnących problemów finansowych i zapowiedzi cięć wydatków.

Dom Development wraz z budową apartamentowców zajął część pasa drogowego. Płot dewelopera wzdłuż ul. Stanisława Augusta zajął pas drogi, chodnik i kawałek zieleni miejskiej. Zgodnie z przepisami deweloper powinien mieć zgodę na zajęcie pasa drogowego i wnieść z tego tytułu opłatę. Sam deweloper odmówił odpowiedzi na pytania o tę kwestię:  „Mamy poczucie, że każde nasze stanowisko zostanie wykorzystane przeciw Dom Development, odmawiamy więc dalszego komentarza„.

Jak ustaliła Gazeta, Dom Development nie płaci za zajęcie pasa drogi, gdyż deweloper został zwolniony przez Urząd Dzielnicy z opłat na poczet przyszłych kosztów remontu ulicy i urządzenia zieleni. Jednak taka szczodrość wobec dewelopera budzi zdziwienie nawet na Placu Bankowym.

Jak pisze Gazeta Wyborcza: „- Nie wiemy, dlaczego dzielnica zastosowała mało korzystną dla siebie interpretację, pozbawiając się sporych wpływów podczas inwestycji deweloperskiej, która ma przecież trwać do 2022 r. – słyszymy od jednego z urzędników w ratuszu. Jego rzeczniczka Karolina Gałecka potwierdza zaś oficjalnie: – Należy spytać burmistrza Pragi Południe, dlaczego firma nie wnosi opłaty drogowej. To jest ulica dzielnicowa i to dzielnica podpisała taką umowę.

Wysokość opłaty za zajęcie pasa drogowego wynosi 2 zł dziennie za każdy m kw. chodnika oraz 1 zł za pozostałe tereny.  Cała powierzchnia pasa drogi, którą wygrodził Dom Development to 3 tys. m kw. Oznacza to, budżet traci miesięcznie od 90 tys. do 180 tys. zł. Ponieważ inwestycja będzie trwała wiele miesięcy – zgodnie z zapowiedziami dewelopera do 2022 r. – sumaryczny ubytek wpływów do budżetu może sięgnąć kilku mln zł!

Taka prodeweloperskie działanie Urzędu Dzielnicy Praga-Południe, kierowanego przez Tomasza Kucharskiego, bulwersuje, choć niekoniecznie dziwi. W sytuacji zmniejszenia dochodów budżetowych z powodu pandemii oraz zapowiedzi cięć wydatków, każda dodatkowa złotówka wpływów do kasy miasta jest niezwykle istotna. Zwalnianie deweloperów z opłat w czasie pandemii to absurd i niegospodarność!

Burmistrz Pragi-Południe, Tomasz Kucharski podczas rozpoczęcia budowy osiedla Dom Development nad Jeziorkiem Gocławskim w 2009 r.

Zdziwienia jednak nie ma. Tomasz Kucharski pozytywnie zaopiniował pozwolenie na budowę na Stanisława Augusta. Warto przypomnieć również, że jednym z wbijających pierwszą łopatę pod inne osiedle Dom Development nad Jeziorkiem Gocławskim był nie kto inny, a burmistrz Kucharski. Andrzej Halicki, szef Platformy Obywatelskiej w województwie mazowieckim, był zaś właścicielem firmy public relations, która przez wiele lat obsługiwała Dom Development.

 

Udostępnij