Kolejny sequel uchwały krajobrazowej
Lata lecą, a Warszawa cały czas siedzi na reklamowym śmietniku.
Znamy nowe szczegóły dotyczące procedowania warszawskiej uchwały krajobrazowej! Obecna strategia (lub jej brak) zakłada: ponowne przegłosowanie uchwały o przystąpieniu do pracy, poddanie projektu do zaopiniowania przez miejskie jednostki i konserwatora zabytków, konsultacje okołomiejskie i dopiero głosowane na Radzie Miasta. Biorąc pod uwagę standardowe tempo takich prac, na efekty uchwały możemy poczekać nawet kilka lat.
Skąd najnowsze opóźnienie?
Wynika to z wieloletniej niefrasobliwości w działaniu władz samorządowych i ostatniego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Sąd orzekł, że przepisy nakazujące usunięcie legalnych nośników reklamowych bez rekompensaty, są niezgodne z Konstytucją. Zmusiło to parlament do rozpoczęcia prac nad nowym brzmieniem USTAWY krajobrazowej, które ciągną się od wielu miesięcy, a końca ich nie widać. Bez wyjaśnienia tych wątpliwości prawnych, prowadzenie prac na warszawską uchwałą jest znacznie utrudnione.
Jak do tego wszystkiego doszło?
Po długich przygotowaniach w 2020 r. Rada Miasta przegłosowała uchwałę krajobrazową, ale została ona od razu unieważniona przez wojewodę (Konstantego Radziwiłła z PiS). Dość powszechnie uważa się, że było to akt złośliwości ze strony rządzącego wówczas PiS.
Następnie, po długiej batalii sądowej z wojewodą, w 2023 r. miasto zdecydowało się wyłożyć nowy projekt uchwały, do którego spłynęło bardzo dużo uwag. Miasta zaczęło zastanawiać się jak do nich podejść, tak by nie narazić się na ponowne unieważnienie uchwały przez wojewodę lub sądy.
By jeszcze bardziej skomplikować sprawę: w tym samym roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy nakazujące usunięcie legalnych (zgodnych z prawem budowlanym) nośników reklamowych bez rekompensaty, są niezgodne z Konstytucją. Zaczęły się prace nad senacką nowelizacją ustawy, by zmienić niekonstytucyjne artykuły, ale końca tych prac nie widać.
W związku z tym, że dalsze losy nowelizacji nie są znane, warszawski Ratusz doszedł do wniosku, że Rada Miasta powinna ponownie przegłosować uchwałę o przygotowaniach do projektu uchwały krajobrazowej. Projekt uchwały będzie potem opiniowany przez miejskie jednostki i konserwatora zabytków, po czym wyłożony do wglądu publicznego i dalej opracowywany, aż do uchwalenia przez Radę.
W kontekście Planu Ogólnego i Strategii Warszawa 2040+ (dokumentów, które mają zostać przegłosowane pod koniec 2025 r.) i obietnic Biura Architektury, z których wynika, że do tego czasu chce uchwalić jak najwięcej planów miejscowych, szybkie przygotowanie nowego projektu uchwały krajobrazowej i z tym związanych procedur wydaje się mało realne. Wygląda na to, że uchwała krajobrazowa trafi do Rady Miejskiej za ok. 2 lata.
Obiecanki, cacanki.
Jest to kolejny przykład niespełnionych obietnic Prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który przekonywał, że zaraz po wyborach Rada Miasta będzie głosować finalną wersję uchwałę krajobrazową. Miasto cały czas tonie w reklamach, które za sprawą uchwały krajobrazowej mogłyby być na stałe usunięte, a ratusz kolejną kadencję nie ma pomysłu jak zabrać się za tę kwestię.
W innych polskich miastach, w których samorządy wprowadziły uchwałę krajobrazową – efekty są widoczne gołym okiem. W Warszawie pozostaje odwoływać się jedynie do innych przepisów niż uchwała krajobrazowa, które w niektórych przypadkach pozwalają na doraźne działania. Szczególnie przydatna jest tu Ustawa o Drogach Publicznych, Prawo Budowlane i Ustawa o Ochronie Zabytków. Najbardziej skuteczny organem w usuwaniu reklam jest Zarząd Dróg Miejskich, który trzyma pieczę nad tzw. pasami drogowymi. Takie działania nie rozwiążą jednak problem z reklamami – duża ich część bez uchwały krajobrazowej jest niestety w pełni legalna.
Tekst: Melania Łuczak i Eryk Baczyński