Żoliborz – prywatny folwark PO

Architektura i zabytki  Żoliborz  20 kwietnia 2021

Kolejny raz członkowie lokalnych struktur Koalicji Obywatelskiej oraz Stowarzyszenia Nowy Żoliborz pokazali, jak nisko cenią mieszkańców naszej dzielnicy.

Żoliborz – prywatny folwark PO

Jako radni MJN w dzielnicy Żoliborz przewodniczymy dwóm komisjom – Komisji Kultury oraz Komisji Ochrony Środowiska. W ostatnim czasie do obu komisji dopisała się większa liczba radnych rządzącej koalicji. Tym samym Komisja Kultury stała się najliczniejsza w całej radzie. Czy po to, aby wzbogacić dialog? Nie. Po to, by usuwać merytoryczne punkty z porządku obrad oraz zrywać kworum komisji. Komisje prowadzone są w trybie online, a bez uzyskania kworum mieszkańcy nie mogą słuchać toczącej się dyskusji, spotkanie nie jest również protokołowane. 

Od wielu miesięcy próbujemy rozpocząć dyskusję na temat losów Fortu Sokolnickiego – zarówno jako budynku (za  którego stan odpowiada formalnie dzielnica), jak i lokalizacji dla jednostki kulturalnej. Inspiracją stał się opublikowany w styczniu list otwarty kilkudziesięciu związanych z  Żoliborzem artystów, skierowany do prezydenta Trzaskowskiego, z prośbą o umieszczenie w budynku siedziby Żoliborskiego Domu Kultury. List nie doczekał się odpowiedzi, ale ze względu na fakt, że został zainicjowany przez radną Jolantę Zjawińską (KO), poczuliśmy, że temat został wywołany na scenę do publicznej dyskusji. Rada dzielnicy stwarza możliwość wspólnych spotkań Zarządu Dzielnicy, Zarządu Miasta, radnych oraz mieszkańców celem wysłuchania swoich życzeń i poznania możliwości.

Komisja, która nie mogła się odbyć

Przewodniczący Rady Piotr Wertenstein-Żuławski zabronił mi zorganizowania komisji kultury połączonej z wizją lokalną w forcie. Powoływał się przy tym na art. 19 ust. 2 zd. 1 ustawy o samorządzie gminnym, art. 21 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym, art. 21a ustawy o samorządzie gminnym, niskie lutowe temperatury oraz sytuację pandemiczną. Jednocześnie inne komisje miały możliwość organizowania spotkań w terenie – np. sławna Komisja Infrastruktury dotycząca zwężania trawników pod miejsca postojowe. 

Potem przewodniczący obiecał, że sam wyznaczy termin wizji lokalnej, ale tylko dla radnych, bez obecności osób dodatkowych (planowaliśmy zaprosić na komisję ekspertów, którzy mają doświadczenie w remontach zabudów fortecznych, jak chociażby Fort Legionów znany szerszej publiczności jako Fort Kręglickich). Termin został wyznaczony przez dzierżawcę budynku na 31 marca. Spotkanie zostało odwołane ze względu na pogarszającą się sytuację pandemiczną. Nowy termin miał zostać wyznaczony po 9 kwietnia. Do dziś nie otrzymaliśmy propozycji.

W momencie odwołania wizji lokalnej ponownie umieściłam punkt dotyczący Fortu Sokolnickiego w porządku obrad marcowej Komisji Kultury przewidzianej na 16 marca. Skoro jako radni mieliśmy odwiedzić fort osobiście, chciałam, abyśmy mieli możliwość wcześniejszej dyskusji na temat wizji tego miejsca, poznali uwarunkowania techniczne. Głosami PO punkt został zdjęty z porządku obrad. Tym razem powodem miał być zbyt bogaty program komisji – mieliśmy wysłuchać próśb seniorów dotyczących konieczności wsparcia oferty kulturalnej kierowanej do nich w dobie pandemii oraz rozpocząć dyskusję na temat fortu.

Spotkanie nie po myśli radnych KO – zrywają kworum

Temat Fortu wrócił na kwietniowej Komisji Kultury – 19 kwietnia. Z członków koalicji rządzącej pojawili się jedynie radna Jolanta Zjawińska oraz Przewodniczący Rady Piotr Wertenstein-Żuławski. Co ważne, żaden z radnych nie zgłosił wcześniej niemożności pojawienia się na obradach i konieczności przełożenia spotkania celem zapewnienia kworum – minimalną liczbę radnych koniecznych do tego, żeby posiedzenie miało prawo się odbyć. Przewodniczący rady poprosił mnie o zdjęcie z porządku obrad punktu dotyczącego fortu i zaznaczył, że nie robi tego w formie wniosku formalnego. Stwierdził, że według radnych PO rozpoczęcie dyskusji na temat fortu wymaga naszej wcześniejszej wizyty w budynku. Zagroził, że jeśli sama nie zdejmę punktu z porządku obrad, wyjdzie ze spotkania.

Szanując obecność naszych gości (o których obecność wcale nie jest łatwo), poddałam porządek obrad pod głosowanie. Radny Piotr Wertenstein-Żuławski zabrał zabawki z piaskownicy i opuścił spotkanie, zrywając tym samym kworum. W tym momencie wydział obsługi rady przerwał transmisję obrad (ponieważ umowa firmy wykonującej transmisję opiewa tylko na spotkania formalnie będące sesją lub komisją). To stały zabieg w repertuarze PO – spotykał wielokrotnie zarówno komisję kultury, jak i komisję środowiska czy komisję ładu. Po przerwaniu transmisji kontynuowaliśmy rozmowę o forcie w okrojonym składzie.

Co dalej z Fortem – propozycje gości komisji

W związku z faktem, że radni Koalicji Obywatelskiej pozbawili mieszkańców oraz siebie możliwości partycypowania w naszej dyskusji z gośćmi – byli to m.in. dyrektor Biura Kultury pan Artur Jóźwik, Stołeczny Konserwator Zabytków Michał Krasucki oraz zastępcy Zarządu Gospodarowania Nieruchomościami (ZGN) Żoliborz administrującego budynkiem pan Krystian Wilk – czujemy się w obowiązku przytoczyć ich wypowiedzi.

  • Dyrektor Biura Kultury Artur Jóźwik liczy na podtrzymanie kulturalnej roli Fortu Sokolnickiego, widząc tam również funkcje gastronomiczne (tu uzupełnijmy, że zbudowanie odpowiedniej wentylacji wymagałby sporych nakładów finansowych, obecnie zaś jej brak odbija się negatywnie na stanie budynku). Przekazano nam, że Fort Sokolnickiego nie jest obecnie wymieniany na liście priorytetów inwestycyjnych dzielnicy. Pan dyrektor wskazał, że według niego dzielnica ma około 6 miesięcy na wskazanie docelowego planu działania dla Fortu Sokolnickiego. Decyzja o tym, co dokładnie ma się znaleźć w Forcie Sokolnickiego po wygaśnięciu dzierżawy, leży w gestii Zarządu Dzielnicy, który nie pojawił się na komisji ani nie uprzedził o swojej nieobecności.
  • Stołeczny Konserwator Zabytków Michał Krasucki stwierdził, że większość podobnych do fortu budynków pozbyła się problemu zawilgocenia poprzez odsłonięcie dolnej kondygnacji. Ponieważ budynek należy do dzielnicy, wszelkie ekspertyzy pozwalające oszacować wysokość kosztów takiego remontu powinny zostać zlecone właśnie przez Zarząd Dzielnicy, skoordynowane przez ZGN Żoliborz (wystąpiliśmy o ich przeprowadzenie na drodze interpelacji, na którą nie uzyskaliśmy odpowiedzi). Pan konserwator pomoże oszacować rząd kwot potrzebnych na przeprowadzenie odpowiednich badań. Remont budynku może uzyskać finansowanie zewnętrzne, również spoza Miasta, jednak wymaga to odpowiednich prac przygotowawczych.  
  • Zastępca dyrektora ZGN Żoliborz wyraził chęć przeprowadzenia odpowiednich ekspertyz. Wskazał jednak, że planowane są one dopiero w momencie upływu terminu dzierżawy budynku, kiedy najemca zobowiązany jest przekazać wszelką dokumentację techniczną. Następnym krokiem będzie audyt stanu technicznego budynku. Bez ekspertyz nie jesteśmy w stanie określić zapotrzebowania finansowego zabytku i zapewnić mu należytych środków w odpowiednim czasie. Życzylibyśmy sobie, aby fort zachował płynność działalności i aby plan przywrócenia go mieszkańcom był gotowy przed upłynięciem trwającej umowy. Potwierdził, że istnieją przesłanki do stwierdzenia, że przeprowadzona dekadę temu rewitalizacja była wadliwa.
  • Według informacji przekazanych przez Naczelnika Wydziału Nieruchomości obecny najemca zalega z czynszem (wynoszącym 20 tys. zł netto miesięcznie), co jest zrozumiałe w obecnej sytuacji pandemicznej. Umowa dzierżawy kończy się 16 kwietnia 2022 roku. Po tym terminie budynek przechodzi na odpowiedzialność dzielnicy. Stan budynku naczelnik określił jako dobry. Zawilgocenia obejmują głównie poziom -1, naprawy wymaga również przeszklone zadaszenie, które na razie nie stwarza zagrożenia. 

Fort Sokolnickiego dla mieszkańców

Los Fortu Sokolnickiego jest publiczną kwestią, która powinna być omawiana w sposób transparentny i dostępny dla mieszkańców Żoliborza. Jak przyznali radni PiS to, co dzieje się z Fortem na przestrzeni ostatniej dekady, jest porażką warszawskiego samorządu. Trudno się z nimi nie zgodzić. Radni wszystkich frakcji oraz zarząd dzielnicy wielokrotnie wyrażali zdanie, że Fort powinien zostać zwrócony do użytku mieszkańców. 

Jednocześnie mamy do czynienia z sytuacją, w której przedstawiciele partii chcącej walczyć o naprawę demokracji w Polsce sami ją niszczą, uniemożliwiając mieszkańcom partycypację w obradach komisji. Drodzy Żoliborzanie, nie jesteście traktowani poważnie przez rządzących naszą dzielnicą. Nikt nie pyta Was o zdanie w kluczowych kwestiach. Sprawy załatwia się kuluarowo, a Was stawia się przed faktami dokonanymi. Często pomija się Wasze potrzeby i wybiera rozwiązania najprostsze, najtańsze, tymczasowe.

Marta Szczepańska, radna MJN na Żoliborzu

fot. Fort Sokolnickiego Cytadeli Warszawskiej/ Jolanta Dyr / Creative Commons
Udostępnij