Warszawa A i Warszawa B: miasto równych i równiejszych.

MJN  Opinie 
Warszawa A i Warszawa B: miasto równych i równiejszych.

Mieszkasz na nowym osiedlu bez publicznej szkoły? Twój autobus, któremu niedawno obcięto rozkład jazdy, znowu stoi w korku? Kolejny raz słyszysz od władz, że długo oczekiwana inwestycja się opóźni i to o lata? To może być znak, że mieszkasz na prawym brzegu Wisły, a dla władz miasta jesteś mieszkańcem drugiej kategorii.

Są dwie Warszawy. Jest Warszawa, w której standardem jest dostęp do zieleni i dobrej edukacji, świetna komunikacja miejska, nowe miejsca pracy i realizowane w terminie nowe inwestycje. Ale jest też Warszawa, w której te wszystkie rzeczy jawią się jako luksus, marzenie, którego realizacja z każdym rokiem się oddala. Wystarczy przejechać zaledwie kilka przystanków tramwajem z Ratusza na prawy brzeg Wisły, aby zobaczyć tę drugą Warszawę. I chociaż to nie jedyna granica Warszawy A i B, to z pewnością najbardziej istotna.

Transport, który nie nadąża za miastem

Zacznijmy od inwestycji transportowych. A raczej ich braku i skazaniu na autobusy. Kręgosłup komunikacji na prawym brzegu to wiecznie spóźniona i zawsze zatłoczona linia autobusowa 509. Na ulicy Modlińskiej nie ma torów, które umożliwiłyby spięcie Tarchominu z Pragą Północ. Trasa ta według pierwotnych planów Tramwajów Warszawskich miała już być gotowa w 2010 roku! Pokazuje to, że transportowe zaniedbania Warszawy B mają się dobrze już od wielu lat.

Na prawym brzegu mieści się również największe osiedle bez dostępu do komunikacji szynowej – Gocław, więc żeby zobaczyć prawdziwą transportową Warszawę B, trzeba przesiąść się z tramwaju w autobus. Według obietnic wyborczych Rafała Trzaskowskiego w 2022 roku Gocław miał dostać linię tramwajową. Miasto zdecydowało się przeznaczyć dofinansowanie z Unii Europejskiej nie na budowę linii tramwajowych, a na zakup autobusów elektrycznych, które w pierwszej kolejności zaczęły obsługiwać linie jeżdżące Nowym Światem, a nie prawobrzeżną część miasta. Mieszkańcy Gocławia są mamieni wizją nieopłacalnej linii M3, kiedy tramwaj mógłby już dawno jeździć.  

Nie wybudowano również linii tramwajowej na Zieloną Białołękę. W kampanii wyborczej 5,5 roku temu Prezydent Trzaskowski obiecywał jej budowę do 2025 roku. Od lat trwają przygotowania do jej budowy, a jest to intensywnie rozwijająca się część miasta i jednocześnie jedna z części z najgorszą komunikacją. Kiedy prawy brzeg nie może doczekać się ogryzka linii tramwajowej, na lewym brzegu, w sercu Warszawy A, jest istne zatrzęsienie tramwajowych inwestycji – otwarto linię tramwajową na Wilanów, na Kasprzaka, w budowie są linie na Rakowieckiej i na Dworzec Zachodni. 

Zamiast obwodnicą, auta jadą ludziom pod oknami

Nie tylko podróżujący transportem publicznym po prawej stronie Wisły mają gorzej, a także kierowcy. Zarówno obwodnica śródmiejska, jak i obwodnica miasta są niedokończone na prawym brzegu. Skutkuje to tym, że ulice jak Grochowska czy Targowa przenoszą ruch tranzytowy, co skutkuje większą liczbą zanieczyszczeń czy hałasu w tej części miasta, z którymi muszą się zmierzyć wszyscy mający (nie)szczęście mieszkania przy tych ulicach. 

Rowerowa biała plama na mapie Warszawy

Chociaż rowerzyści nie mają lekko w całej Warszawie, to na prawym brzegu ich sytuacja wygląda szczególnie źle. Mieszkańcy Wesołej nie mają ani jednej drogi rowerowej łączącej ich z siecią dróg rowerowych w pozostałej części Warszawy. Zielona (głównie z nazwy) Białołęka to biała plama na rowerowej mapie Warszawy. Najważniejsze ulice Warszawy B – Grochowska, Waszyngtona czy Patriotów nie posiadają praktycznie jakichkolwiek dróg dla rowerów. A tam, gdzie infrastruktura rowerowa już jest, jest często poszatkowana i substandardowa – chociażby na Targowej. 

Do biura przez most

Jeśli mieszkańcy prawobrzeżnej Warszawy chcą wybrać się do pracy, to też nie mają lekko. Chociaż 36% mieszkańców Warszawy mieszka po prawej stronie Wisły, to znajduje się tam zaledwie 4,3% powierzchni biurowej. Mniej niż przy samym Rondzie Daszyńskiego. Jest to między innymi skutkiem niezrównoważonego systemu planowania przestrzennego w mieście. Przez to mieszkańcom prawej strony Wisły trudno znaleźć pracę w pobliżu domu, a prawobrzeżne dzielnice pustoszeją w ciągu dnia. Niepotrzebnie obciąża to miejski transport publiczny, który w godzinach szczytu w jedną stronę Wisły jeździ pusty, a w drugą przepełniony.  

I o ile deweloperzy budują powierzchnie biurowe zwyczajnie gdzie im się to opłaca, to miasto powinno równomiernie rozmieścić urzędy. Z wielu miejskich jednostek, jedynie Zarząd Transportu Miejskiego mieści się po prawej stronie Wisły. 

Wszystko, czego nikt nie chce – po prawej stronie Wisły

Wszystkie najcięższe miejskie instalacje są po prawej stronie Wisły. Spalarnia śmieci mieści się na Targówku i nie ma infrastruktury, która umożliwiłaby dowóz śmieci w sposób możliwie bezkonfliktowy dla mieszkańców. Nawet ścieki są przesyłane rurą pod Wisłą z lewego na prawy brzeg, tylko po to, żeby na lewym nie było oczyszczalni. Tak unikatowe rozwiązanie nie jest stosowane nigdzie na świecie! 

Walka ze ściekową hydrą

Pozostając na moment przy temacie ścieków – prawy brzeg szambami stoi. W Wawrze jest ponad 16 tysięcy szamb, na Białołęce niecałe 5 tysięcy, w Rembertowie około 1500, a w Wesołej około tysiąca w każdej z dzielnic. Na Ursynowie, w dzielnicy z najgorszym wynikiem na lewym brzegu, jest ich około 1500. Co ciekawe, liczba szamb nie zmniejsza się systematycznie, bo chociaż szamba są (powoli) instalowane, to jeszcze szybciej powstają nowe budynki bez podłączenia do kanalizacji. 

Budynki rosną szybciej niż miasto

Budowanie bez niezbędnej infrastruktury to kolejny objaw mieszkania w Warszawie B. Wspomniany wcześniej brak kanalizacji, to nie tylko jeden z wielu problemów z jakimi muszą zmagać się mieszkańcy Warszawy B. Do tego należy dodać brak szkół – na Kamionku wybudowano dziesiątki nowych bloków w miejscu starych hal magazynowych i fabryk, a dzielnica nadal szuka miejsca na placówkę w związku z czym uczniowie chodzą do istniejącej placówki na dwie zmiany, czy brak wydajnego transportu publicznego, jak na Zielonej Białołęce i skazanie na autobusy stojące w korkach. Kiedy na Zachodzie Europy nowe osiedla powstają z myślą o przyszłych mieszkańcach i ich komforcie, to w Warszawie nowo powstające osiedla mają zamiast mieszkań mikroapartamenty lub lokale usługowe.

Edukacyjne dwie prędkości

W przypadku edukacji – zarówno ósmoklasiści jak i maturzyści z lewobrzeżnych szkół osiągają wyższe średnie wyniki z egzaminów z języka polskiego, matematyki i angielskiego w egzaminach z 2024 roku. Najgorsze wyniki na egzaminie z angielskiego w 2024 roku osiągnęli uczniowie z Pragi Północ – mają średnio 67,25%, o 14,67 punktów procentowych niżej od warszawskiej średniej. W pierwszej trzydziestce najlepszych liceów w Warszawie według Rankingu Perspektyw tylko trzy szkoły są po prawej stronie Wisły, z czego jedna niepubliczna.

Czas wyrównać szanse między brzegami Wisły

Te dane można wymieniać i wymieniać. Ale pozostaje zadać pytanie – czy i kiedy władze miasta zadbają o to, żeby Warszawa rozwijała się równomiernie? Kiedy mieszkaniec Wesołej, Pragi Północ czy Targówka będzie miał porównywalną jakość życia i otoczenia do mieszkańca Śródmieścia czy Mokotowa?

 

Udostępnij