Niedaleko stacji metra Służew w garażu domu znajduje się wyjątkowa pracownia. Znajdź punkt na Warszawskiej Mapie Rzemieślników. Nowe życie zyskują tu m.in. stare fotele, krzesła, stoły, kredensy, witryny, biurka czy półki. To meble w stylu art deco czy z epoki PRL, ale nie tylko. Rozmawialiśmy z właścicielem pracowni „Retrospekcja”, Michałem Michałowskim.
MJN: Od jak dawna prowadzona jest pracownia?
Michał Michałowski: Pracownia „Retrospekcja” działa od wiosny 2018 roku. Pomysł powstania pracowni narodził się wraz ze znalezieniem starego fotela na jednym z warszawskich śmietników i postanowieniem nadania mu nowej odsłony.
Tym meblem był klasyczny model fotela klubowego typ 366 projektu Józefa Chierowskiego. Kiedyś był obecny w wielu polskich domach, dziś doceniamy go za niewielki i praktyczny rozmiar. Takich foteli wyprodukowano w Polsce około pół miliona. Oryginalnie fotele produkowane były z drewna drugiej kategorii (np. drewna, które nie nadawało się na klepkę) i ze względu na występujące skazy, stelaże malowane były na czarno aby je zakryć. Nam nie przeszkadzają, dodają uroku, dlatego zawsze je odsłaniamy. Ci, którzy kojarzą „chierka”, pamiętać go mogą jako raczej zużyty i “oklapnięty”, bo właśnie w takiej wersji jeszcze do dziś można go znaleźć w polskich domach.
Renowacja pierwszego fotela polegała na „ubraniu” go w nową tapicerkę, a w kwestii drewna – odsłonięciu i dotarciu do jego naturalnego materiału, czyli drewna bukowego ze słojami. I od tego fotela wszystko się zaczęło.Z czasem pojawił się pomysł realizacji zamówień dla innych osób. Mebel po meblu, tak rozpoczęła się działalność pracowni. Słowo “re” [od ang. reuse] w “Retrospekcja” miało podkreślić znaczenie ponownego użycia przedmiotu i przywrócenia mu nowego życia.
Jak dziś działa pracownia?
Dziś ideą pracowni jest renowacja z zachowaniem naturalnych cech przedmiotu i wyeksponowaniem jego wyjątkowej historii, z użyciem elementów wykończenia zgodnie z życzeniem Klienta (tkaniny i drewno) i z zastosowaniem technik takich jak m.in. lakier, wosk, politura, olej. Wśród starych mebli zdarzają się takie z kornikami – wtedy konieczne jest wyczyszczenie mebla poprzez chemiczną obróbkę w taki sposób, aby usunąć problem i zabezpieczyć mebel przed dalszym niszczeniem. Jeśli stary mebel ma dziury, można je spokojnie zakryć np. przy pomocy wosku – zdecydowanie eksponują one historię mebla. Do pracownitrafiają meble secesyjne, art deco czy midcentury modern, zarówno polskie, niemieckie jak czechosłowackie. Po renowacji, mebel zazwyczaj wróca do oryginalnej formy lub nawiązuje do tej formy poprzez zastosowanie mariażu oryginalnych i nowych technik.
Co było przyczyną założenia pracowni właśnie w tym miejscu?
Chodziło o dogodną lokalizację i przestrzeń. Wcześniej był tutaj sklep ze zdrową żywnością, z zapleczem usługowo-administracyjnym. Dziś w przestrzeni zaaranżowanej na pracownię na co dzień pracują trzy osoby – wspólnymi siłami realizowany jest tutaj proces renowacji mebla ,,od A do Z”. Oprócz renowacji mebli współpracujemy z firmą Tamaku która zajmuje się szyciem dekoracji okiennych – zasłon, rolet czy kurtyn. Zdarza się, że osoby zgłaszające się z meblem do renowacji wracają z nieprzewidzianym dodatkiem do wnętrza.
Dodatkowo zapleczem dla pracowni jest niewielki magazyn na Ursynowie, gdzie przechowywane są stare, znalezione meble.
Kto odwiedza pracownię? Czy są stali klienci, z czym przychodzą?
Pracownię odwiedzają osoby poszukujące unikatowych mebli czy dodatków do wnętrz. Są wśród nich również stali Klienci.
W pracowni raz w miesiącu odbywają się też warsztaty nauki renowacji mebli. Uczestnik przynosi swój mebel lub może skorzystać z któregoś ze starych mebli z magazynu, a wychodzi z indywidualnie przygotowanym meblem po renowacji, podstawową wiedzą z zakresu odnawiania czy stylizacji mebli i prawie zawsze z zakwasami następnego dnia.
Co ciekawego trafiło do naprawy? Czy któraś realizacja szczególnie zapadła Wam w pamięć?
Pracownię odwiedził klient ze starym meblem-maszyną do szycia. Nie byłoby to dziwne gdyby nie to, że przyniósł maszynę w kawałkach, a blat odpiłował, bo nie mieściła się do bagażnika!
Z ciekawych przedmiotów, do renowacji przekazana była wyjątkowa witryna-komoda z lat 60/70-tych ze skrytką w środku, odkrytą dopiero podczas renowacji. Innym razem trafiła się stara drewniana dekoracyjna rzeźba czy dwustuletni zegar ścienny. Każdy mebel ma swoją historię. W pracowni znajdują się krosna o stuletniej historii uratowane z Akademii Sztuk Pięknych – czeka je renowacja i dalsze użytkowanie.
Jakie są warunki działania zakładów rzemieślniczych na Mokotowie czy szerzej, w Warszawie?
Od samego początku nasza filozofia skupiała się wokół ograniczenia ilości produkowanych śmieci przez nasze społeczeństwo. Odwiedzamy targi staroci, komisy meblowe, śledzimy internet, nie wstydzimy się pójść na śmietnik i wygrzebać z dna kontenera krzesło czy fotel. Ważne jest to żeby przywrócić im świetność, bo to często są świetne projekty tylko trochę przykurzone.
Zależy nam na tym, aby choć trochę ograniczyć wszechobecny konsumpcjonizm i marnotrawstwo. Żeby taka „walka” miała sens, zakłady renowacji mebli (czy każdego innego rzemiosła) teoretycznie powinny być w każdej dzielnicy. Na pewno bardzo ważna jest edukacja społeczna: docenianie wartości odnowionego mebla i docenianie pracy wkładanej w odnawianie starych przedmiotów.
Pracownię Retrospekcja przy ul. Wołodyjowskiego 47 można odwiedzić od poniedziałku do piątku w godzinach 10:00-18:00. W soboty jest nieczynna (chyba, że prowadzone są warsztaty). Więcej o tym miejscu przeczytacie na ich >>> stronie www.
Rozmawiała: Gosia Osas
Zdjęcia: Gosia Osas, pracownia Retrospekcja