Odnaleźliśmy zaginiony Warszawski Ośrodek Wypoczynkowy! [ZDJĘCIA i WIDEO]
Jest zapuszczony, nie funkcjonuje od 16 lat i leży na Mazurach, przy jednym z najczystszych jezior w Polsce. Powinien służyć mieszkańcom, ale Ratusz nic nie robi, by do tego doprowadzić. Zapraszamy na foto-wycieczkę po opuszczonym ośrodku wypoczynkowym należącym do Warszawy.
O co chodzi❓Pewnie tego nie wiecie, ale m.st. Warszawa ma swoje działki na Mazurach. A na nich – duży ośrodek wczasowy, który… od 15 lat stoi pusty. Brzmi absurdalnie, ale to prawda. Dowiedzieliśmy się o tym niedawno od naszych informatorów, zlokalizowaliśmy działkę na mapie i … po prostu tam pojechaliśmy.
A właściwie to popłynęliśmy, bo obecnie dostać się tam można tylko od strony wody. Ośrodek leży nad brzegiem dużego, pięknego i czystego jeziora – Sasek Wielki. Ma własną plażę i pomost. Trochę szkoda, że takie miejsce się marnuje, prawda? Też tak uważamy!
Zwiedziliśmy cały ośrodek i dokonaliśmy jego wstępnej inwentaryzacji. Są tam 33 domki wczasowe w niezłym stanie, sporo budynków gospodarczych, hotelik ze stołówką i stuletni mazurski ceglany dom.
HISTORIA OŚRODKA
Z tego co udało się nam ustalić, ośrodek należał wcześniej do Związku Nauczycielstwa Polskiego oddział Warszawa-Wola. W 2006 roku przeszedł we władanie dzielnicy Warszawa-Wola, a konkretnie Domu Kultury „Działdowska” należącego do dzielnicy. A następnie…został zamknięty! I to mimo, że zaledwie kilka lat wcześniej przeszedł generalny remont.
Marek Plitt, dziennikarz ze Szczytna pisał o nim: „W lipcu 2009 r. burmistrz Marek Andruk, zapewniał „Kurka Mazurskiego”, że Urząd Dzielnicowy Warszawa Wola zaczął poszukiwać kandydata na zarządcę ośrodka. W przygotowaniu był też plan użytkowania obiektu i po inwentaryzacji oraz remontach w 2010 r. mało nastąpić otwarcie ośrodka (II jego części leżącej nad rzeczką).Te informacje potwierdził przedstawiciel Domu Kultury „Działdowska” Tomasz Skrobski, którego w sierpniu 2009 r. osobiście spotkałem na terenie ośrodka.Nic z tego nie wyszło. Do przetargu na dzierżawę nikt się nie zgłosił i jedynie w dwóch wyremontowanych domkach rezydowali ochroniarze i tylko oni wczasowali się potem co roku.” <Tomasz Skrobski to działacz PO z warszawskiej Woli>.
W latach 2010 – 2012 znaleźliśmy w BIP informacje o przetargach na ochronę Ośrodka przez DK Działdowska.
http://www.przetargi.egospodarka.pl/zamawiajacy/Dom-Kultury-Dzialdowska-w-Dzielnicy-Wola-m-st-Warszawy.html
Po roku 2010 ośrodek wczasowy był zamknięty, tak jest zresztą do dzisiaj. W listopadzie 2010 roku w Kurierze Wolskim wystawiono ogłoszenie o możliwości dzierżawy (link: http://www.wola.waw.pl/data/newspapersFiles/kw-nr67.pdf) – oferta ogłoszona TYLKO w lokalnej wolskiej gazetce. (sic!)
W 2017 roku ośrodek nadal jest zamknięty i znowu interesuje się nim lokalny dziennikarz Marek Plitt. Nasza informatorka przesłała nam wiadomość, którą otrzymała od Marka Plitta (niestety już nie żyje):
„Ośrodek pozostaje we władaniu Urzędu Dzielnicy Wola. Taką informację uzyskałem w Urzędzie Gminy Szczytno, na której terenie ośrodek ów leży. Z nieoficjalnych ale pewnych źródeł wiem, że dwa tygodnie temu przedstawiciele UD Wola zjawili się osobiście w UG Szczytno i opłacili podatki, z którymi nigdy nie zalegali. Ciekawostka – murowany dom z czerwonej cegły pochodzi jeszcze z czasów przedwojennych, należał do Mazura, który umarł jeszcze przed wojną. Na jego bazie powstał ośrodek nauczycielski dla pedagogów ze Szczytna, potem zagarnięty, jak to za komuny, przez Dom Kultury Nauczyciela z siedzibą na Woli. Kolejnym właścicielem – dzierżawcą wieczystym był Dom Kultury „Działdowska”, kierowany przez Annę Podłucką.”
https://kurekmazurski.pl/zapomniany-osrodek-2009080644378/
CO DALEJ Z OŚRODKIEM?
Tak się zastanawiamy, jak to się stało, że takie miejsce stoi zamknięte, nie ma o nim żadnej informacji w sieci i nie służy mieszkańcom Warszawy.
A może by tak to zmienić? Nasza propozycja – odremontujmy go (koszt nie będzie wielki, to nie jest ruina) i przeznaczmy na darmowe wakacje dla warszawskich dzieciaków z domów dziecka czy świetlic środowiskowych!