Jan Śpiewak o przyszłości Miasto jest Nasze
Jan Śpiewak odsłania na łamach Kultura Liberalna kulisy grudniowych wydarzeń, które doprowadziły do zdrady trójki radnych wybranych z naszych list i przejścia ich do Platformy Obywatelskiej. Ciekawa lektura o politycznej kuchni i cennej nauce jaką dostaliśmy od naszych bardziej „doświadczonych” konkurentów:
Fakt, gdy decydowaliśmy się na start w wyborach, naiwnie liczyliśmy na kulturalną rozmowę w eleganckim lokalu. Skończyło się bójką w brudnej spelunie. Polityka w jej samorządowym (i zapewne krajowym) wydaniu jest niestety dokładnie taka, jaką ją widzi większość Polaków. Warszawa z jej specjalnym ustrojem i rozbiciem na kilkanaście dzielnic stała się w ostatnich latach dla kilkuset radnych połączeniem kasyna i domu uciech. Z tym jednak zastrzeżeniem, że dla radnych zwycięskiej opcji wszystkie zabawy są darmowe, a kasyno zawsze przegrywa. Dość powiedzieć, że utrzymanie lojalności śródmiejskich radnych PO przy użyciu etatów w publicznej administracji (w tym w państwowych fundacjach i spółkach) może kosztować nawet milion złotych rocznie. A mowa tu o zaledwie dziesiątce radnych w jednej dzielnicy (zgodnie z informacjami zawartymi w ogólnodostępnych oświadczeniach majątkowych).
Lojalność się wymusza albo kupuje – stanowiskami, apanażami, lokalami komunalnymi. Nowatorski program, apolityczni eksperci, świeże spojrzenie, słuch społeczny – to wszystko w samorządowym kasynie nie miało żadnej wartości. Byliśmy zbędni, a potencjalnie bardzo groźni. Staliśmy się bohaterami polskiego, paździerzowego wydania „House of Cards”.
http://kulturaliberalna.pl/2015/03/13/jan-spiewak-miasto-jest-nasze-wybory-samorzadowe/