Koszmarne tunele zamknięte. Przebudowa skrzyżowania Wolskiej z Młynarską

Piesi  Wola 
Koszmarne tunele zamknięte. Przebudowa skrzyżowania Wolskiej z Młynarską

Tegoroczne wakacje przyniosły wolanom pozytywne zmiany i korekty błędów przeszłości. Po niemal pięćdziesięciu latach skrzyżowanie Wolskiej i Młynarskiej stanie się dostępne dla ludzi z ograniczoną mobilnością, rodziców z wózkami dziecięcymi i rowerzystów. Stowarzyszenie Miasto jest Nasze (MJN) od lat zabiegało o zmiany organizacji ruchu pieszo-rowerowego w tym miejscu. 

Warszawiacy ofiarami przejść podziemnych

Wraz z dekadą lat 70. w polskich miastach zaczęto wdrażać dyskryminującą wizję przestrzeni priorytetyzującej ruch samochodowy.  W 1976 roku zmiany te dotknęły również skrzyżowanie ulicy Wolskiej z ulicą Młynarską. Miasto wdrożyło wówczas modne rozwiązanie: podziemne przejście dla pieszych, dzięki któremu rosnący ruch samochodowy został odseparowany od ruchu pieszego. 

W wyniku przebudowy skrzyżowanie stało się koszmarem dla mieszkańców. Stanowiący ważny węzeł komunikacji przystanek tramwajowy Zajezdnia Wola przestał być dostępny dla wielu użytkowników infrastruktury. Rodzice z dziećmi, osoby z ograniczoną mobilnością czy rowerzyści nie mogli nawet skorzystać wind bo nigdy nie powstały. Skrzyżowanie to przez lata było wyraźną barierą dla wszystkich tych osób. Nawet przesiadki między przystankami tramwajowymi, odgrodzonymi barierkami, prowadziły przez przejście podziemne. 

Ostatnie lata unaoczniły degrengoladę tego miejsca. Przejścia podziemne utraciły wszelkie walory estetyczne, jeśli kiedykolwiek takie miały. Nieestetyczne bazgroły na ścianach, opuszczone kilka lat temu lokale handlowe, zwisające z sufitu farba i kable… Zarówno nocą, jak i za dnia, przejście to przypominało kadry z  horroru, co podkreślała kapiąca z sufitu woda, a niegdyś nawet odór kanalizacji. 

Przebudowa skrzyżowania 

W 2024 MJN zdecydowało podjąć kolejne kroki aby położyć kres przykrym warunkom skrzyżowania. W maju do ratusza dotarła petycja podpisana przez kilkuset mieszkańców. Interpelację złożyła także radna miejska Zofia Smełka-Leszczyńska, z poparciem radnych MJN i Lewicy, zaniepokojona informacjami o zmianach projektowych dewelopera, firmy Skanska, zobowiązanego do wykonania przebudowy skrzyżowania. W swojej interpelacji radna słusznie zauważyła, że mieszkańcy nie powinni być zdani na łaskę i niełaskę deweloperów, odkładających w czasie realizację kluczowych dla tkanki miejskiej inwestycji. To m.in. z tego powodu na przebudowę skrzyżowania miasto czekało tak długo. 

Nasze działania przyniosły efekt. W maju 2025 roku miasto obiegła wieść, że skrzyżowanie zostanie przebudowane, a prace rozpoczną się jak najprędzej. Na ich zakończenie będziemy musieli poczekać od 1,5 do 2 lat.  

Projekt obejmuje budowę przejść naziemnych u wszystkich wylotów skrzyżowania, zasypanie przejść podziemnych oraz przejazdy dla rowerów, które w przyszłości będą stanowić element nowych tras. Firma Skanska całkowicie pokryje koszty przebudowy (10 milionów złotych). 

Szczęśliwie, mieszkańcy nie musieli czekać długo na pierwsze zmiany. Już w lipcu wyznaczono charakterystyczne żółte, tj. tymczasowe, przejścia naziemne, a tunele zamknięto. Dzięki temu skrzyżowanie stało się dostępne dla wszystkich, a my kolejny raz przekonaliśmy się o tym, że presja prowokuje działania.

To nie koniec dobrych zmian dla okolicy. Tuż za byłym Powszechnym Domem Towarowym (PDT), dawnym sercem lokalnego handlu, drugie życie otrzymał Skwer Gwary Warszawskiej. Stanęły tam już nowe ławki, posadzono nowe rośliny i wysypano nowe alejki. Skwer zyska również m.in. siłownię plenerową, karuzelę, niewielki amfiteatr i toaletę publiczną. Zakończenie prac zaplanowane jest na wrzesień 2025 roku. 

MJN a dostępność

Miasto jest Nasze traktuje walkę o dostępność przestrzeni miejskiej jako jeden ze swoich priorytetów. Dzięki presji, petycjom i nagłaśnianiu problemów, wielką zmianę przeszło m.in.: Rondo Dmowskiego, gdy po wielu latach konsekwentnych działań powstały przejścia naziemne i przejazdy rowerowe. Obecnie MJN apeluje o nowe przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu ul. Grochowskiej z ul. Czapelską czy o brakującą zebrę przy Dworcu Wileńskim przez ul. Targową. 

Nietrudno jest zauważyć, że w Warszawie jest wiele miejsc niedostosowanych dla wszystkich użytkowników mieszkańców. Przejścia podziemne, kładki dla pieszych, brakujące przejścia naziemne lub te, znacząco oddalone od skrzyżowania, nie wspominając o zaniedbanych chodnikach stanowią codzienność w niektórych rejonach Warszawy. Nawet obecne realizacje, takie jak przystanek tramwajowy Reduta Wolska, niewystarczająco uwzględniają potrzeby osób z ograniczoną mobilnością. 

Przebudowa skrzyżowania przy PDT unaocznia jednak, że zmiany są możliwe. Ponadto, w oczekiwaniu na ich realizację, można stosować tańsze i skuteczniejsze rozwiązania tymczasowe, które natychmiast poprawiają warunki pieszych, tak jak w przypadku „żółtych” przejść naziemnych. 




Autor tekstu: Franciszek Porayski-Pomsta

Udostępnij