Afera na Kamionku – Wygraliśmy z Ratuszem sądową batalię o jawność!

Po raz kolejny apelujemy do Ratusza: upublicznijcie zgodnie wyrokiem sądu pełną ekspertyzę w sprawie skandalicznej sprzedaży działki na Kamionkowskich Błoniach Elekcyjnych.

Afera na Kamionku – Wygraliśmy z Ratuszem sądową batalię o jawność!

W roku 2016 Biuro Gospodarowania Nieruchomościami sprzedało deweloperowi za 38 mln złotych działkę o powierzchni 22 5oo m2 przy ul. Stanisława Augusta na Kamionku. 80% sprzedanej działki jest objętych ochroną konserwatorską z racji wpisu do rejestru zabytków. Miejscy urzędnicy przed sprzedażą powinni uzyskać zgodę konserwatora zabytków. Sprzedaż odbyła się bez zgody stołecznego konserwatora zabytków, mimo że teren wpisany jest do rejestru zabytków od 1993 roku (nr rej.: 1545/A z 21.06.1993). Stawia to legalność sprzedaży pod dużym znakiem zapytania.

Zabytkowy teren sprzedany bez zgody konserwatora

Kamionkowskie Błonia Elekcyjne to historyczny teren, miejsce elekcji królów Polski – Henryka Walezego oraz Augusta III Sasa. Ze względu na swoje walory przyrodnicze, krajobrazowe i przestrzenne teren został objęty opieką konserwatora zabytków w 1993 roku. Przy sprzedaży działki na Kamionkowskich Błoniach Elekcyjnych Ratusz nie wystąpił o wymganą zgodnie z prawem zgodę konserwatora zabytków. W 2017 roku, po ujawnieniu przez nas kulis tej skandalicznej sprzedaży, o sprawie zrobiło się głośno, szeroko zaczęły pisać o niej media. Ratusz zlecił wewnętrzną kontrolę. W jej wyniku miasto zleciło opracowanie pogłębionej analizy prawnej na temat legalności sprzedaży działki.

Sprzedaż tej działki od początku budziła ogromne wątpliwości mieszkańców, społeczników oraz lokalnych organizacji, dlatego jako stowarzyszenie walczące o transparentność, poprosiliśmy o udostępnienie pogłębionej analizy prawnej zleconej po wewnętrznej kontroli w Biurze Mienia Miasta i Skarbu Państwa. To co miało być zwykłym zapytaniem w ramach trybu o dostęp o informację publiczną zamieniło się w wieloletnią batalię prawną.

Utajniona ekspertyza prawna

Ratusz odmówił nam wydania ekspertyzy, dlatego skierowaliśmy sprawę do sądu administracyjnego. Wygraliśmy z Ratuszem dwukrotnie. Najpierw przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym, który przyznał nam rację. Jednak od tego wyroku Rafał Trzaskowski wniósł kasację. Kolejny korzystny dla nas wyrok wydał w maju tego roku Naczelny Sąd Administracyjny. Od decyzji NSA nie można wnieść odwołania.

Od pięciu miesięcy czekamy, aby Ratusz wykazał się praworządnością i przesłał nam pogłębioną analizę prawną dotyczącą sprzedaży zabytkowych terenów zielonych na Kamionkowskich Błoniach Elekcyjnych. Niezastosowanie się do prawomocnego wyroku sądu jest nie tylko ucieczką przed jawnością, ale również jawnym pogwałceniem praworządności.

Co się stało z drugą ekspertyzą?

Na dzień dzisiejszy otrzymaliśmy jedną z dwóch ekspertyz. Być może na postawę Biura Mienia, które od wielu miesięcy odmawia nam wydania dokumentu zasłaniając się wybiegami formalnymi, wpłynęła informacja podana przez MJN w dn. 7 września br. na Twitterze, w której ogłosiliśmy, że organizujemy konferencję prasową w sprawie sprzedaży działki na Kamionkowskich Błoniach Elekcyjnych. Kilka godzin po publikacji Tweeta “trudności formalne zniknęły” i opinia radcy prawnego Urzędu Miasta, Pawła Kamińskiego z marca 2018 r., została przesłana nam pocztą elektroniczną.  Z tekstu ekspertyzy wynika, iż opinia radcy Kamińskiego nie była jedyną w tej sprawie. Drugi dokument w lutym 2018 r. sporządził prof. dr hab Adam Jaroszyński, ale tej opinii już nie otrzymaliśmy, tj. wyrok nie został wykonany przez Ratusz w całości.

W podsumowaniu 5-stronicowego dokumentu można przeczytać m.in., że
oceniając całokształt sprawy, w szczególności oceniając i uznając wpis do rejestru zabytków pod numerem 1545-A jako wpis nieruchomości do rejestru zabytków, to wydaje się, że jest to kluczowa przesłanka rozstrzygająca sprawę, że pozwolenie konserwatora było konieczne.

oraz

wskazany wyżej w decyzji „teren z zielenią parkową i układem wodnym ograniczony ulicą: Stanisława Augusta, osiedlem mieszkaniowym (od strony wsch.) ulicą Waszyngtona, Parkiem Skaryszewskim w Warszawie”, której granice zostały oznaczone na planie, stanowi obok samej zieleni i układu wodnego również nieruchomość, tj. „teren” wskazany we wpisie do rejestru zabytków w rozumieniu cywilistycznym tworząc tym samym w połączeniu z zielenią i układem wodnym całość substancji zabytkowej – w konsekwencji powyższego pozwolenie [konserwatora zabytków] na sprzedaż nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków – było konieczne.

Te zdania potwierdzają nasze stanowisko, na którym stoimy od ponad 2 lat. Sprzedaż działki była niezgodna z prawem i teren ten powinien wrócić do mieszkańców.

Fragment jednej z ekspertyz otrzymanych od miasta.

Czas na praworządność w warszawskim Ratuszu

Prezydent miasta, który kreuje się na obrońcę demokracji i wolnych sądów sam nie stosuje się do wyroku sądu. Najpierw odwleka przez 2 lata w czasie przekazanie dokumentów mieszkańcom odwołując się do kolejnej instancji, a po kolejnej przegranej zwleka kolejne cztery miesiące z ich przekazaniem. Wzywamy Rafała Trzaskowskiego, żeby swoje słowa o obronie praworządności traktował poważnie i wyjaśnił mieszkańcom, na jakiej podstawie został sprzedany w ręce deweloperów zabytkowy park. Jako „Miasto jest nasze” rozważamy ponowne złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie. 

Udostępnij